2010-12-23 17:45:21

Belgia: prymasi na dywaniku


Belgijski Kościół nie miał i nie ma przywódcy. Jako prymas Belgii czy przewodniczący episkopatu nie miałem żadnej władzy nad innymi biskupami – tak zeznawał przedwczoraj kard. Godfried Danneels, były arcybiskup stołecznej Brukseli, przed belgijskim parlamentem. Izba utworzyła specjalną komisję ds. traktowania nadużyć seksualnych i pedofilii przez władze, w szczególności kościelne. Komisja działa na zasadzie trybunału, z tą jednak różnicą, że nie ma w niej adwokatów. W tym tygodniu stanęli przed nią dwaj prymasi: były i obecny.

Zeznania kard. Danneelsa były bardzo powściągliwe. Uchylał się on bowiem od wszelkiej odpowiedzialności i wyjaśnień, ponieważ, jak utrzymywał, Kościół jest instytucją zdecentralizowaną i każdy z biskupów czy prowincjałów zakonnych jest w istocie najwyższą władzą na swym terytorium. Tym tłumaczył on swoją bierność wobec zgłaszanych do niego w przeszłości sygnałów o skandalach obyczajowych. Zawsze odsyłałem te sprawy do lokalnych przełożonych – wyznał kard. Danneels.

Inny przebiegł miało natomiast wczorajsze przesłuchanie aktualnego prymasa, abp. André Josepha Léonarda. Ten owszem odpowiadał obszernie i dawał się wciągnąć w dyskusję, nie zadowolił jednak swych sędziów. Abp Léonard przypomniał bowiem, że Kościół w Belgii podjął się z jego inicjatywy konkretnego dzieła reformy i oczyszczenia. Jego głównym celem była pomoc ofiarom i dokładne wyjaśnienie wszystkich przypadków nadużyć. W czerwcu belgijskie państwo zniweczyło jednak to dzieło, rekwirując poufne zeznania ofiar. „Skoro władze publiczne przejęły w tej sprawie inicjatywę, niech zajmą się tym do końca – powiedział metropolita Brukseli. – Jesteśmy gotowi do współpracy. Możemy też wypłacić zadośćuczynienie rozsądnej wysokości. Ale niech o tym zadecydują władze publiczne” – dodał abp Léonard.

kb/ le soir, la libre belgique, ansa








All the contents on this site are copyrighted ©.