Benedykt XVI: Chrystus jest światłem rozpraszającym mroki błędu i grzechu
Za 34-metrowy świerk stojący już na placu św. Piotra i za 50 mniejszych choinek przywiezionych
do Watykanu Papież podziękował ich ofiarodawcom, których przyjął w południe w Sali
Klementyńskiej. Drzewka dostarczono tym razem z południowego Tyrolu we włoskich Alpach.
Z tego w dużej części niemieckojęzycznego regionu pochodziła babcia Benedykta XVI,
Maria Tauber-Peintner. Na audiencji był też obecny burmistrz jej rodzinnej miejscowości,
pragnący nadać wyniesionemu na Stolicę Piotrową wnukowi tamtejszej mieszkanki honorowe
obywatelstwo. Ojciec Święty wyraził mu wdzięczność.
„Dziś wieczorem, na zakończenie
oficjalnej ceremonii przekazania choinki, zostaną zapalone zdobiące ją światła – powiedział
Papież. – Rosła ona na wysokości ok. 1500 m npm. i wycięto ją, nie powodując żadnych
szkód w życiu lasu. Choinka pozostanie przy szopce aż do końca bożonarodzeniowych
uroczystości. Będą ją podziwiać liczni pielgrzymi i turyści z całego świata jako wymowny
symbol światła, które Chrystus przez swoje narodziny przyniósł ludzkości. On, Mesjasz,
przyszedł pośród nas, by rozproszyć mroki błędu i smutek grzechu, urzeczywistniając
w sposób niepowtarzalny łaskawość Boga. Wierzyć w Niego znaczy przyjąć w sobie samych
światło, którym jest Chrystus Jezus”.