Prawna obrona Mahometa i Koranu w Pakistanie zaczyna nabierać coraz bardziej absurdalnych
rozmiarów. Jeden z tamtejszych lekarzy stał się ostatnio kolejną ofiarą prawa o bluźnierstwie.
Do incydentu doszło w Hajdarabadzie w prowincji Sindh, gdzie gabinet Naushada Walyani
odwiedził przedstawiciel firmy farmaceutycznej Muhammed Faizan. Medyk otrzymał od
niego wizytówkę, którą wyrzucił do kosza. Urażony przedstawiciel handlowy uznał, że
lekarz dopuścił się obrazy proroka i doniósł na niego na policję. Funkcjonariusze
aresztowali lekarza, ponieważ uznali, że skoro na wizytówce widniało imię proroka,
to doszło do wykroczenia religijnego.
Co ciekawe, obaj uczestnicy wydarzeń
są muzułmanami, choć z konkurencyjnych ugrupowań religijnych. Przed interwencją policji
oskarżyciel wraz ze znajomymi napadł na lekarza i dotkliwie go pobił. I tak po raz
kolejny absurdalną pakistańską ustawę o bluźnierstwie wykorzystano do prywatnych porachunków.
Dodajmy, że często staje się ona również narzędziem dyskryminacji chrześcijan.