Zainstalowane przed dwoma laty panele słoneczne w Watykanie spisują się doskonale.
Okazało się, że są w stanie pokryć 20 proc. tutejszego zapotrzebowania na prąd. Poinformowano
o tym przy okazji prezentacji albumu, dokumentującego instalację i działalność elektrowni
słonecznej, która znajduje się na dachu Auli Pawła VI. Składa się ona z 2400 paneli
o łącznej powierzchni 5 tys. m². Elektrownię wartą ponad milion (1,2 mln) euro sfinansowały
niemieckie firmy zajmujące się energią słoneczną: SolarWorld i SMA Solar. Jak twierdzi
wicedyrektor jednej z nich, Milan Nitzschke, watykańska instalacja byłą jedną z najtrudniejszych
ze względu na nietypowe warunki architektoniczne. Dziś, kiedy elektrownia w pełni
już funkcjonuje, jest silnym bodźcem dla całego świata – uważa Nitzschke.
„Watykan
jest wzorem – stwierdził przedsiębiorca. – Pokazuje, że panele słoneczne można zainstalować
nawet w tak bardzo wymagających warunkach architektonicznych. A przede wszystkim to
działa. Na przykładzie Auli Pawła VI można zobaczyć, że panele rozmieszczone na dachu
budynku produkują więcej energii, niż sam budynek potrzebuje. Bo ta elektrownia jest
w stanie zaspokoić ok. 20 procent zapotrzebowania na prąd w całym Watykanie. Jest
to zatem jasny sygnał dla wszystkich, że na samym dachu można sobie wyprodukować więcej
energii, niż potrzebujemy w domu. Jest to więc wydajne, a przede wszystkim rentowne”.
Elektrownia
na dachu Auli Pawła VI to nie jedyna inicjatywa Watykanu w dziedzinie ekologicznej
energii. Przed rokiem na innym watykańskim budynku zainstalowano panele słoneczne,
które wytwarzają energię niezbędną do jego ogrzewania i klimatyzacji. Ponadto rozważa
się możliwość wybudowania elektrowni słonecznej w centrum nadawczym Radia Watykańskiego
w Santa Maria di Galeria pod Rzymem, a także produkcję prądu z biomasy w papieskich
ogrodach w Castel Gandolfo.