Watykan: eksperci o żywności modyfikowanej genetycznie
Eksperci Papieskiej Akademii Nauk pozytywnie zaopiniowali organizmy genetycznie zmodyfikowane
i ich rolę w walce z głodem na świecie. Takie są wyniki badawczej sesji akademii,
która odbyła się w maju ubiegłego roku w Watykanie. Uczestniczyło w niej 40 naukowców,
w tym 7 członków Akademii i 33 zaproszonych ekspertów. Wczoraj została opublikowana
dokumentacja tej sesji, czyli wystąpienia uczonych oraz obszerne konkluzje i rekomendacje.
Podkreślono w niej, że inżynieria genetyczna sama w sobie nie stanowi żadnego zagrożenia,
a produkty transgeniczne nie są ani mniej, ani bardziej niebezpieczne od normalnych.
Papiescy
akademicy wiele uwagi poświęcają pozytywnemu potencjałowi produktów transgenicznych,
który powinien być wykorzystany w walce z głodem. W ich przekonaniu uchylanie się
od korzystania z osiągnięć inżynierii genetycznej jest zbrodnią, jeśli weźmie się
pod uwagę, że ponad miliard ludzi cierpi dziś na skutek głodu i niedożywienia, a świat
stoi przed groźbą kolejnych kryzysów żywnościowych, wynikających z ograniczonych zasobów
wody i zmian klimatycznych. W watykańskiej sesji uczestniczył m.in. prof. Ingo Potrykus,
wynalazca ryżu wzbogaconego o prowitaminę A. Gdyby ten ryż był powszechnie uprawiany,
udałoby się uratować setki tysięcy dzieci – uważa prof. Potrykus. Tymczasem na skutek
politycznych i biurokratycznych utrudnień trafi on na pola nie wcześniej niż w 2012
r.
Uczestnicy watykańskiej sesji zauważyli, że na organizmy transgeniczne
nałożono tak wielkie i kosztowne obostrzenia biurokratyczne, że na ich pokonanie mogą
sobie pozwolić jedynie wielkie koncerny międzynarodowe. Tym samym to właśnie one zyskują
monopol w stosowaniu organizmów genetycznie modyfikowanych. Rodzi to realne zagrożenie,
że ze zdobyczy inżynierii genetycznej nie będą mogli korzystać ci, którzy tego najbardziej
potrzebują, a mianowicie rolnicy w krajach rozwijających się. A jeśli nawet zostaną
do nich dopuszczeni, to popadną w nową formę zależności względem międzynarodowych
koncernów.
Nakładają się na to uprzedzenia względem produktów transgenicznych,
które w pewnych przypadkach przyjmują bardzo tragiczną postać. Na przykład w 2002
r., w czasie wielkiej suszy, niektóre dotknięte głodem kraje afrykańskie nie zgodziły
się dystrybuować pomocy żywnościowej ze Stanów Zjednoczonych, ponieważ zawierała ona
produkty transgeniczne. Uprzedzeń nie brak również w Kościele. Świadczyły o tym między
innymi wypowiedzi niektórych biskupów w czasie watykańskiego Synodu dla Afryki.
Publikacja
dokumentu Papieskiej Akademii Nauk na temat organizmów genetycznie zmodyfikowanych
wywołała wielkie poruszenie we Włoszech. Minister rolnictwa skwitował je stwierdzeniem,
że Galileusz przeniósł się do Watykanu. Komentatorzy zwracają bowiem uwagę, że Stolica
Apostolska zrobiła to, czym już dawno powinny się zająć FAO lub Światowa Organizacja
Zdrowia. To znaczy przełamała tabu, jakim są dziś organizmy transgeniczne, dała okazję
do rozpoczęcia nowej, rzeczowej debaty na ich temat.
Dodajmy, że dokument
Papieskiej Akademii Nauk nie należy w żadnej mierze do magisterium Kościoła i nie
jest też oficjalnym stanowiskiem akademii. Zwrócił na to dziś uwagę watykański rzecznik.
Jest on jedynie opinią przedstawioną przez ekspertów, do których Stolica Apostolska
zwróciła się o radę. Wartość dokumentu wynika z autorytetu naukowego uczestników watykańskiej
sesji – zaznaczył ks. Federico Lombardi SJ.