Trwa dramat chrześcijan w Iraku. Dziś zamordowano kolejnego wyznawcę Chrystusa. W
Mosulu na północy kraju zastrzelono 26-letniego Fadija Walidi Jibraila, który pracował
w sklepie spożywczym. W ubiegłym tygodniu islamscy terroryści zastrzelili w dzielnicy
przemysłowej dwóch braci, którzy byli katolikami.
Natomiast do autonomicznej
prowincji kurdyjskiej w Iraku docierają coraz większe rzesze chrześcijan uciekających
z Bagdadu. Kurdowie poinformowali, że przybyło tam ostatnio 507 rodzin. Ministerstwo
Spraw Wewnętrznych Kurdystanu objęło je ochroną i rozpoczęło rozlokowywanie. Kurdowie
szukają też pracy dla uciekinierów. Z obecnością wyznawców Chrystusa władze lokalne
wiążą duże nadzieje, ponieważ 95 proc. dorosłych ma wyższe wykształcenie. Wśród uciekinierów
są naukowcy, nauczyciele uniwersyteccy i niezwykle cenni dla społeczności lokalnej
lekarze.
W obronie chrześcijan w Iraku wystąpił episkopat USA. Amerykańcy
biskupi wysłali do Izby Reprezentantów specjalną rezolucję, w której domagają się
bezwzględnego zapewnienia bezpieczeństwa mniejszościom religijnym i doprowadzenia
do ich repatriacji. Żądają też od administracji prezydenta Obamy, by politycy zadbali
o odpowiednią reprezentację mniejszości religijnych w powstającym w Bagdadzie rządzie.
Amerykańcy biskupi mają nadzieję, że uda się jak najszybciej zatrzymać przelew krwi
wyznawców Chrystusa na ziemi irackiej i powstrzymać kryzys uchodźców.