W Madagaskarze odbywa się dziś referendum konstytucyjne. W istocie, bardziej niż o
nową ustawę zasadniczą, chodzi w nim o legitymizację Andry Rajoelina, który w marcu
ub. r. na drodze zamachu stanu przejął władzę nad krajem. Referendum bojkotuje zarówno
opozycja, jak i wspólnota międzynarodowa. Jeśli jednak Malgasze tłumnie pójdą do urn,
Rajoelina otrzyma legitymizację.
Na kilka dni przed referendum przesłanie
do narodu skierowali malgascy biskupi. Jako że sam udział w referendum jest już wyrazem
politycznego poparcia, biskupi nie skłaniają katolików do głosowania. Bardzo stanowczo
upominają jednak rządzących, wypominając im katastrofalny stan kraju. „Naród nie
może być już dłużej ofiarą demagogii rządzących. Władze powinny być wzorem służby
dobru wspólnemu” – czytamy w liście episkopatu Madagaskaru przed dzisiejszym referendum.