Moskwa: świeccy misjonarze w rosyjskim prawosławiu

Za kilka dni w moskiewskim soborze katedralnym Chrystusa Zbawiciela, pod przewodnictwem patriarchy Cyryla, rozpocznie się IV Ogólnocerkiewny Zjazd Misyjny rosyjskiego prawosławia. Obecni na zjeździe duchowni zastanowią się nad problemem potrzeby bardziej aktywnej działalności misyjnej, także przy udziale ludzi świeckich.

Redaktor odpowiedzialny patriarchalnego miesięcznika Siergiej Czaplin stwierdził, że „po każdym spotkaniu misyjnym, kiedy misjonarze rozjeżdżają się po diecezjach, okazuje się, jak ich jest niewielu. Na najbliższym zjeździe będzie ich około dwustu z Rosji, krajów WNP i zagranicy. Na ich słowo oczekuje wielomilionowa rzesza ludzi. Dlatego nowym kierunkiem misyjnej działalności Kościoła będzie aktywny udział świeckich”.

Przewodniczący synodalnego wydziału patriarchatu moskiewskiego ds. misji, arcybiskup biełgorodzki i stawropolski Joan powiedział: „Ci świeccy powinni posiadać dar rozeznania, żeby rozróżnić, co jest prawdą, a co kłamstwem, powinni działać profilaktycznie, zapobiegając wewnątrzkościelnym rozłamom”.

Nawiązał on do ostatnich wydarzeń, określanych jako skandaliczne. Jednym z nich było zabarykadowanie i niewypuszczanie z pomieszczeń w Kiszyniowie aktywnego misjonarza, profesora Moskiewskiej Akademii Duchownej, protodiakona Andrieja Kurajewa. Mógł on opuścić to pomieszczenie dzięki akcji policyjnej.

Abp Joan w misyjnej aktywności świeckich misjonarzy upatruje możliwość prowadzenia przez nich dialogu z ludźmi, nacechowanego taktem i powagą. Dialog ten prowadzony byłby również z hierarchią kościelną. Zapobiegałby skandalom podobnym do tego w Kiszyniowie.

Zauważyć można pewną zbieżność czasową zapowiedzi zwołania diecezjalnego synodu ewangelizacyjnego przez ordynariusza rzymskokatolickiej archidiecezji Matki Bożej w Moskwie, abp. Paolo Pezziego, z obecną akcją misyjną rosyjskich prawosławnych. Z ludzkiego punktu widzenia zbieżność ta wydawać się może przypadkowa, ale w Kościele tradycji wschodniej i zachodniej istnieje nie tylko ludzki punkt widzenia.

W. Raiter, Moskwa