2010-11-06 11:53:42

Okruchy Ewangelii – XXXII niedziela zwykła


Życie ludzkie jest ukierunkowane na wieczność

Posłuchaj rozważania: RealAudioMP3

„Podeszło do Jezusa kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: …. Otóż było siedmiu braci. Pierwszy wziął żonę i umarł bezdzietnie. Wziął ją drugi, a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę».

Jezus im odpowiedział: «Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania. A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa „O krzaku”, gdy Pana nazywa Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba. Bóg nie jest [Bogiem] umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją»” (Łk 20, 27-38).

Po uroczystości Wszystkich Świętych i wspomnieniu Zmarłych Ewangelista Łukasz jeszcze raz zatrzymuje nas w temacie życia wiecznego. Czyni to na kanwie dialogu saduceuszów z Jezusem. Nie wierząc w zmartwychwstanie, postawili oni Jezusowi wymyślony kazus z siedmioma braćmi, którzy mieli za żonę tę samą kobietę: „Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę”.

Życie po śmierci jest niewątpliwie jedną z największych tajemnic, która intryguje chyba każdego. Wielu chciałoby wiedzieć, jak będzie wyglądało życie po śmierci, jakie będą nasze relacje do osób nam bliskich, czy i jak będzie się można komunikować z innymi.

Nie brakuje też i tych, którzy podobnie jak filozof Jean-Paul Sartre, powtarzają, że nie ma nieba ani piekła, jest tylko ziemia. Uważają oni, że życie ludzkie kończy się ze śmiercią.

Odpowiedź na takie twierdzenie wydaje się sugerować już Księga Mądrości, kiedy mówi: „Zdało się oczom głupich, że pomarli, zgon ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju” (3,1-2). Nie miałoby sensu całe stworzenie człowieka, gdyby jego celem była tylko i wyłącznie śmierć i unicestwienie życia. Byłoby to zaprzeczeniem nieskończonej miłości Boga do człowieka, której najjaśniejszym potwierdzeniem jest dobrowolna śmierć na krzyżu Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, i Jego zmartwychwstanie.

Skoro powyższe słowa przekonują nas, że śmierć nie jest unicestwieniem, ale perspektywą ku czemuś innemu, to rodzi się pytanie: Co nas czeka i jakie będzie nasze życie po śmierci? Czy może będzie ono przedłużeniem naszej ziemskiej egzystencji, jak podchwytliwie chcieli sugerować saduceusze?

Jezus jasno przeciwstawia się takiemu myśleniu, podkreślając, że życie po śmierci nie będzie przedłużeniem życia ziemskiego: „Ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić”. Nie będzie tam pojęcia czasu ani śmierci, nikogo nie będą trapić niepewności, wątpliwości czy lęk. Nie będzie tam też wiary, nadziei ani żadnych pragnień. Będzie tylko miłość nieskończona i doskonała, o czym poucza nas również św. Paweł w hymnie o miłości z Pierwszego Listu do Koryntian.

Śmierć zatem nie jest ostatnim słowem nad życiem, lecz tylko obowiązkowym przejściem, które wprowadza nas w inną rzeczywistość, bowiem „Bóg nie jest [Bogiem] umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją”. Sam zaś Jezus, przy wskrzeszeniu Łazarza, z naciskiem mówił do Marty: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki” (J 11,25-26).

Nie istnieją na ziemi żadne modele, które w jakiś sposób ukazałyby nam życie wieczne. Trudno jest też sobie wyobrazić, jak ono może wyglądać, niemniej jednak nasza wiara znajduje swoje umocnienie w słowach Pisma Świętego, że „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało,  ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują” (1 Kor 2,9). Od ludzi wierzących Jezus Chrystus oczekuje zatem nieugiętej wiary w Jego zapewnienie, na wzór tej, której bł. Papież Jan XXIII kiedyś dał wyraz w ciężkiej chorobie wobec swojego lekarza, prof. Gasbarriniego: „Drogi panie profesorze, niech się pan nie niepokoi, moje walizki są zawsze gotowe. Kiedy przyjdzie chwila odjazdu, nie będę tracił czasu. Chrystus mnie przyjmie”.

Oczekiwanie na tę chwilę wymaga od każdego z nas świadomej mądrości, wierności i roztropności. W grę wchodzi nasze życie wieczne. Zostaliśmy stworzeni i obdarowani jednym tylko życiem, aby przez nie przejść i osiągnąć wieczność. Tej szansy nie można zlekceważyć ani zmarnować.

Tadeusz Wojda SAC








All the contents on this site are copyrighted ©.