Homilia w Santiago: Europa ma się otworzyć na Boga i człowieka
Neste Ano Santo, chego como peregrino entre os peregrinos, acompañando a tantos
deles que veñen ata aquí sedentos da fe en Cristo Resucitado – „W tym Roku Świętym
przybywam jako pielgrzym wśród pielgrzymów, towarzysząc tak wielu ludziom, którzy
przybywają tutaj spragnieni wiary w Chrystusa Zmartwychwstałego”.
Homilię
na Mszy przed bazyliką św. Jakuba Papież rozpoczął w języku galisyjskim. Kontynuując
po hiszpańsku wskazał, że dla uczniów Chrystusa służba braciom nie mierzy się światowymi
kryteriami tego co natychmiastowe, materialne i efektowne, ale tym, że uobecnia miłość
Boga do wszystkich ludzi, we wszystkich wymiarach, i o Nim świadczy. W oparciu o logikę
miłości i służby Jezus zwraca się też do „przywódców narodów”, bo tam, gdzie nie ma
zaangażowania na rzecz innych, powstają formy despotyzmu i wyzysku nie dające miejsca
autentycznej, integralnej promocji człowieka. Przeżywają to pielgrzymi zmierzający
do Santiago de Composteli. Zmęczenie marszem, różnorodność krajobrazów, spotkania
z ludźmi innych narodowości otwierają na to, co najgłębiej łączy z ludźmi, spotykając
się z Bogiem. Benedykt XVI zwrócił myśl ku naszemu kontynentowi.
„Stąd, jako
posłaniec Ewangelii, którą Piotr i Jakub przypieczętowali własną krwią, pragnę skierować
spojrzenie ku Europie pielgrzymującej do Composteli – mówił Ojciec Święty. – Jakie
są jej główne potrzeby, obawy i nadzieje? Jaki jest szczególny i podstawowy wkład
Kościoła do tej Europy, która w minionym półwieczu przebyła drogę ku nowym konfiguracjom
i projektom? Jego wkład skupia się na czymś prostym i rozstrzygającym: Bóg istnieje
i to On dał nam życie. Tylko On jest absolutny, jest miłością wierną i niezmienną,
nieskończonym celem, który prześwituje ze wszystkich wspaniałych dóbr, prawd i piękna
tego świata; wspaniałych, lecz nie wystarczających dla ludzkiego serca. Dobrze to
rozumiała św. Teresa od Jezusa, gdy pisała: «Bóg sam wystarcza»”.
„To tragedia
– stwierdził Papież – iż w Europie, zwłaszcza w XIX wieku, utrwaliło się i upowszechniło
przekonanie, że Bóg jest rywalem człowieka i wrogiem jego wolności”. Tymczasem jest
On „źródłem naszego bytu, podstawą i szczytem naszej wolności, a nie jej przeciwnikiem”.
Dlatego trzeba, by imię Boga zabrzmiało znów z radością pod niebem Europy, by go nie
nadużywano w niewłaściwych celach. Europa musi otworzyć się na Boga zgodnie ze swymi
najlepszymi tradycjami.
„Pozwólcie, bym stąd głosił chwałę człowieka, bym
przestrzegał przed zagrożeniami jego godności z powodu utraty jego pierwotnych wartości
i bogactwa, z powodu wykluczenia czy śmierci wymierzanej najsłabszym i najuboższym
– kontynuował Papież. – Nie można czcić Boga, nie chroniąc człowieka, który jest jego
dzieckiem, i nie służy się człowiekowi, nie zastanowiwszy się, kim jest jego Ojciec,
i nie odpowiadając na pytanie o Niego. Europa nauki i technologii, Europa cywilizacji
i kultury powinna być jednocześnie Europą otwartą na transcendencję i na braterstwo
z innymi kontynentami, na Boga żywego i prawdziwego, wychodząc od człowieka żywego
i prawdziwego. Właśnie to Kościół pragnie przynieść Europie: troszczyć się o Boga
i troszczyć się o człowieka, wychodząc od zrozumienia jednego i drugiego, jakie jest
nam dane w Jezusie Chrystusie”.