Gdyby Jezus żył w naszych czasach, na wątpliwości naszych współczesnych co do nierozerwalności
małżeństwa odpowiedziałby tak samo jak swoim uczniom: co Bóg złączył, człowiek niech
nie rozdziela. Słowa te czytamy w liście maltańskich biskupów na temat planów zalegalizowania
rozwodów w tym kraju. Przypominają oni, że nauczanie Jezusa ma na względzie jedynie
dobro człowieka. Że tak jest, Maltańczyków powinny przekonać doświadczenia innych
krajów, gdzie rozwody zostały już wprowadzone. Sądzono, że w ten sposób uda się rozwiązać
problemy małżeńskie. Dziś widzimy, że jest wręcz odwrotnie. Wraz z wprowadzeniem rozwodów
problemów w małżeństwach i rodzinach tylko przybyło – czytamy w liście pasterskim.
Jest on skierowany nie tylko do katolików.
Maltańscy biskupi chcą przekonać
również tych, którzy domagają się wprowadzenia rozwodów. Nierozerwalność małżeństwa
wynika bowiem z natury człowieka, a nie z wiary. Broniąc trwałości związku małżeńskiego,
katolicy nie narzucają innym swoich przekonań, lecz kierują się tą samą logiką, która
każe im domagać się na przykład sprawiedliwości czy poszanowania dla środowiska naturalnego
– tłumaczą maltańscy biskupi.