Papież o Requiem Verdiego: od tragizmu śmierci do nadziei
Msza Requiem Giuseppe Verdiego „jawi się jako wielkie wołanie do Boga w wysiłku,
by przezwyciężyć krzyk rozpaczy wobec śmierci i odnaleźć oddech życia, przechodzący
w cichą, przejmującą modlitwę”. Tak Ojciec Święty scharakteryzował to dzieło XIX-wiecznego
włoskiego kompozytora po wysłuchaniu go w Auli Pawła VI. Koncert w wykonaniu bawarskiego
chóru Chorgemeinschaft Neubeuern i orkiestry Klangverwaltung z Monachium ofiarował
Papieżowi niemiecki dyrygent i kompozytor Enoch zu Guttenberg. Wśród słuchaczy byli
uczestnicy obecnego Synodu Biskupów, a także grupa ubogich, którymi opiekuje się Caritas
diecezji rzymskiej.
Benedykt XVI przypomniał, że „Giuseppe Verdi poświęcił
całe życie zgłębianiu tajemnic ludzkiego serca. W swoich operach ukazał dramat ludzkiej
kondycji poprzez muzykę, przedstawiane wydarzenia, różne postacie. Scenę jego teatru
zaludniają ludzie nieszczęśliwi, prześladowani, skrzywdzeni”. Papież zauważył, że
ta tragiczna wizja ludzkich losów obecna jest także w Mszy Requiem.
„Dotykamy
tu nieuchronnej rzeczywistości śmierci i zasadniczej kwestii świata nadprzyrodzonego
– zwrócił uwagę Ojciec Święty. – Verdi, wolny od elementów scenicznych, przedstawia
samymi tylko słowami katolickiej liturgii i muzyką całą gamę ludzkich uczuć wobec
końca życia: obawę, jaką żywi człowiek względem swej kruchej natury, poczucie buntu
wobec śmierci, lęk doznawany na progu wieczności”. Benedykt XVI wskazał, że muzyka
tej Mszy żałobnej „zachęca do refleksji o rzeczach ostatecznych ze wszystkimi stanami
ducha, jakich doświadcza ludzkie serce”. Mamy tu – dodał Papież – całą serię „kontrastów
form, tonów, barw, w której pojawiają się naprzemian momenty dramatyczne i melodie
naznaczone nadzieją”.