Chile dzięki górnikom odkrywa wartość życia i rodziny
Kończy się dramat 33 chilijskich górników uwięzionych ponad 700 metrów pod ziemią
w wyniku katastrofy w kopalni miedzi i złota na pustyni Atacama. W nocy rozpoczęła
się akcja ratunkowa, która oswobodziła już pierwszą grupę górników.
Najmłodszy
z uwięzionych pod ziemią ma 18 lat a najstarszy 63. Górnicy po wydobyciu na powierzchnię
w pierwszych słowach dziękowali Bogu za ocalenie życia. Najstarszy z nich po wyjściu
z kapsuły ratunkowej uklęknął i przez chwilę się modlił, a następnie przywitał się
z oczekującą rodziną. Wydobycie każdego górnika trwa prawie godzinę.
Kościół
w Chile od początku towarzyszył długiej historii poszukiwania i ratowania górników.
Uwięzionych wspierał duchowo i troszczył się o ich rodziny. Mieszkańcy Chile i wielu
krajów Ameryki Łacińskiej towarzyszą akcji ratunkowej modlitwą. Mobilizacja duchowa
zakończy się dopiero po wyciągnięciu kapsuły z ostatnim górnikiem. „To była noc pełna
emocji”, powiedział Radiu Watykańskiemu Alejandro Castillo Camblor, wikariusz generalny
chilijskiej diecezji Copiapó.
„Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Byliśmy tu przez
całą noc. Akcja ratunkowa rozpoczęła się Mszą św. To była noc pełna emocji. Wyjątkowym
i bardzo silnym przeżyciem było wydobycie pierwszej kapsuły. Emocje, cisza, a później
eksplozja radości. Towarzyszymy rodzinom górników, ich radości, łzom i wielu modlitwom.
Od sierpnia Chile, nasza ojczyzna, się zmieniło. Na nowo doceniliśmy podstawowe wartości,
jakimi są: zjednoczona rodzina, braterstwo, solidarność, ale przede wszystkim odkryliśmy
wartość ludzkiego życia. Cała ojczyzna zrozumiała, czym jest życie” – powiedział Radiu
Watykańskiemu chilijski ksiądz, świadek akcji ratowniczej w kopalni.