Ekwadorski episkopat apeluje o zachowanie demokracji i praworządności w tym południowoamerykańskim
kraju. Wczoraj w stołecznym Quito doszło do buntu policjantów, po tym jak rząd pozbawił
ich pewnych przywilejów, przede wszystkim płacowych. Zakładnikiem rebeliantów stał
się sam prezydent Rafael Correa. Policjanci zaatakowali go armatką wodną i gazem łzawiącym.
Potem przetrzymywali głowę państwa w szpitalu. Kraj stanął na skraju zamachu stanu.
Prezydent Correa został jednak uwolniony minionej nocy po interwencji wojska, które
pozostało mu lojalne, choć zdystansowało się od rządowych reform w policji.
W
wydanym dziś krótkim komunikacie ekwadorscy biskupi krytykują zarówno władze, za unikanie
dialogu ze społeczeństwem, jak i policjantów, za zejście z drogi praworządności. Wszystkich
wzywają do dialogu, zachowania spokoju i obrony wartości demokracji. Trzeba pamiętać,
że zarówno przemoc, jak i arogancja władz mogą mieć tragiczne konsekwencje – zaznacza
ekwadorski episkopat.