2010-09-26 17:23:41

Ex Oriente Lux


Historia o mnichach z Assuanu
Posłuchaj: RealAudioMP3
W naszych audycjach wiele uwagi poświęcamy zarówno wybitnym biskupom i Ojcom Kościoła, jak i zwyczajnym mnichom żyjącym w Egipcie u schyłku starożytności. Imiona wielu z nich pozostają całkowicie nieznane w naszym kręgu kulturowym i nawet religijnym, podobnie jak opowiadające o nich pisma. Stąd konieczność sięgania po oryginalne źródła wiedzy o życiu codziennym w kraju nad Nilem. Interesuje nas rzecz jasna nade wszystko życie Kościoła w czasach, gdy chrześcijanie żyli tam licznie i swobodnie, a więc w epoce poprzedzającej konkwistę arabską, która zaczęła się już około roku 635. Przez wieki Egipt, a zwłaszcza wielkie miasto Aleksandria, były scenerią rozwoju młodego Kościoła i wzrostu jego pozycji w oczach całego chrześcijańskiego świata. Tamtejsza wspólnota wydała wielu teologów, ale szczególnie podziwiano egipskich ascetów, bo to tam przecież narodził się ruch monastyczny.

W popularyzacji tej formy chrześcijańskiego życia ogromną rolę odegrało piśmiennictwo o mnichach i przez mnichów, a jego początki sięgają czasów świętego Antoniego i jego pierwszego biografa biskupa Atanazego z Aleksandrii. Wielokrotnie już sięgaliśmy do tak zwanych apoftegmatów, czyli wypowiedzi ojców pustyni w formie krótkich sentencji. Nie raz cytowaliśmy żywoty mnichów spisywane najczęściej przez ich uczniów. Wielokrotnie sięgaliśmy po tak zwane synaksaria, czyli opracowania tychże żywotów na potrzeby liturgii Kościoła. Wiemy też, że opowieści o poszczególnych mnichach egipskich niekiedy łączone były w różne kolekcje tematyczne, czasami też taka wspólna narracja dotyczyła mnichów żyjących w jednej wspólnocie, przez co stawała się prawdziwą historią jakiegoś klasztoru. Do takich właśnie zalicza się koptyjska „Historia mnichów ze Siene”.

Tekst ten jest nam znany za pośrednictwem jednego zaledwie rękopisu. Jego autorem miał być niejaki apa Papnute, czyli Pafnucy, imię rzadkie wśród Polaków, ale niezwykle popularne u egipskich mnichów, stąd nie wiemy, o którego Pafnucego chodzi. Było ich wielu, niektórzy nawet czcigodni i do dziś wspominani w liturgii. Nie do końca jest też jasne, w jakim okresie tekst ten spisano, prawdopodobnie jednak stało się to w drugiej połowie IV wieku. Bohaterami opowieści są mnisi żyjący na dalekim południu egipskiej doliny Nilu. Jak wiemy początki chrześcijaństwa a także życia monastycznego w tej części świata wiążą się z Aleksandrią i w ogóle obszarem Delty Nilu wraz z okolicznymi pustkowiami, czyli tak zwanym Dolnym i Środkowym Egiptem. Jednak wraz z rozwojem ruchu i jego liczebnym wzrostem mnisze osiedla zstępowały coraz bardziej na południe, w głąb Górnego Egiptu, gdzie dziś jest Wielka Tama i Zbiornik Asuański, i gdzie niegdyś zaczynała się kraina zwana Nubią. To właśnie tam miała żyć wspólnota mnichów, o których Pafnucy chciał dać świadectwo, by ci na północy nie myśleli sobie, że są jedyni i niepowtarzalni.

Z literackiego punktu widzenia tekst „Historii mnichów ze Siene” jest niezwykle skomplikowany. Po pierwsze ma on formę jakby niekończących się dialogów prowadzonych przez wielu rozmówców. Wygląda to w ten sposób, że wypowiedź pierwszego podejmuje jakby wpół zdania drugi, potem włącza się trzeci rozmówca, na co odzywa się czwarty i tak dalej .... ufff, można się pogubić. Wszystko oczywiście ma sympatyczny charakter, bo przypomina opowieści starych dziadków, którzy w młodości przeżyli całkiem ciekawe chwile a teraz dzielą się swoim doświadczeniem z młodymi, aby i oni wiedzieli i by też się zbudowali cudzymi radościami. Może trochę to chaotyczne i nieposkładane, ale za to pełne autentycznych emocji. Dodatkowa trudność wiąże się z faktem, że czasami jakaś opowieść ni z tego ni z owego z trzeciej osoby przechodzi na pierwszą, nie jest już zatem wspominaniem cudzych dokonań i słów, ale jakby swoich własnych przeżyć, co przecież nie zawsze było możliwe. Potem narracja znów wraca do wypowiedzi w osobie trzeciej, jakbyśmy mieli do czynienia z nowym wątkiem. Oczywiście przy tym brak w tekście jakichkolwiek znaków interpunkcyjnych czy wskazówek hermeneutycznych, więc łatwo się pogubić i stracić z oczu główny temat. Ale przecież nie o porządek w wypowiedzi mnichom chodziło, tego trudno by się spodziewać po prostych wieśniakach, ale o świadectwo cudzej świętości, którą chcieliby także uczynić częścią swojego życia. Wiele problemów z tym tekstem wiąże się też z faktem, że posiadamy go w jednym tylko rękopisie, po koptyjsku, dziś własność British Library w Londynie. Miałem kiedyś okazję oglądać bezpośrednio ów pergaminowy rękopis, zawierający ok. 60 kart, zapisany pięknym liternictwem, miejscami zdobiony czerwonym atramentem i niegdyś oprawiony w drewno i skórę, niestety też w wielu miejscach poważnie uszkodzony, bo przecież pochodzi z końca X wieku. Brakuje w nim pierwszej karty, może dwóch najwyżej, przez co nasza „Historia mnichów”, otwierająca rękopis, jest niepełna, ale jednak całkiem zrozumiała. Jej koptyjski tekst wraz z angielskim przekładem jeszcze na początku ubiegłego stulecia opublikował wielki brytyjski egiptolog i orientalista sir Ernest Wallis Budge.

Opowieść dzieli się na dwie zasadnicze części. W pierwszej Pafnucy gości u dwóch mnichów żyjących w pobliżu osiedla Siene, które dziś się Asuanem nazywa. W drugiej części ten sam Pafnucy odwiedza i rozprawia z mnichem imieniem Izaak, żyjącym samotnie na wyspie nilowej niedaleko File. Opowieści te zawsze dotyczą kolei losów tych samych mnichów oraz ich pobratymców, mówi się o ich mistrzach i uczniach, wychwala ich cnoty i podziwia mądrość, wskazuje na motywy podjęcia życia ascetycznego i różne sposoby jego przeżywania. Porusza się w nich także temat relacji z kościołem lokalnym i trudności w kontaktach mnichów z biskupami. Kwestia historycznej wiarygodności jest trudna do rozwiązania, nie ma jednak powodu by nie wierzyć autorowi, tym bardziej, że w opowieści pojawia się postać znana na skądinąd, mianowicie pewien biskup Marek, który miał uczestniczyć w jednym z synodów zwołanych do Aleksandrii przez św. Atanazego. W tekście „Historii mnichów sieneńskich” znajdujemy też informację o pierwszych próbach ewangelizacji odległej Nubii. Ale o tym wszystkim powiemy już w następnej audycji.

Rafał Zarzeczny SJ








All the contents on this site are copyrighted ©.