X Międzynarodowy Marsz Żywej Pamięci Polskiego Sybiru odbył się dziś w Białymstoku.
Jest on inicjatywą Związku Sybiraków, przy współpracy władz miasta. Wzięło w nim udział
ok. 10 tys. osób. Celem tegorocznego marszu było upamiętnienie 70. rocznicy trzech
pierwszych wywózek na Wschód, 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, a także ofiar katastrofy
prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem po pięciu miesiącach od tej tragedii. W marszu
wzięły udział delegacje sybiraków i kombatantów z Litwy, Łotwy, Estonii, Białorusi,
Ukrainy, Wielkiej Brytanii, USA, Kanady i Kazachstanu.
„Na oczach matek, babć
wyrzucano dzieci z wagonów. Na oczach dzieci wyrzucano zwłoki rodziców i najbliższych
– mówił Tadeusz Chwiedź, prezes Związku Sybiraków. – Tych tragedii zapomnieć nie można,
żeby z tych tragicznych wydarzeń wyciągnąć odpowiednie wnioski i refleksje. Tak postępować
w życiu, żeby nigdy więcej tragedia zesłań powtórzyć się nie mogła”.
Przy Grobie
Nieznanego Sybiraka zostały odsłonięte dwie tablice poświęcone ofiarom katastrofy
smoleńskiej: ostatniemu prezydentowi RP na uchodźstwie Ryszardowi Kaczorowskiemu,
pochodzącemu z Białegostoku, oraz sekretarzowi generalnemu Związku Sybiraków Edwardowi
Duchnowskiemu. Odsłonięto też tablicę upamiętniającą wieloletniego Prezesa Związku
Sybiraków Ryszarda Reiffa, zmarłego przed trzema laty.
Związek Sybiraków utrzymuje,
że po 17 września 1939 r. na Wschód deportowano co najmniej 1 mln 350 tys. osób. Ocenia,
że zginął co trzeci wywieziony.