W Taizé obchodzono 70. rocznicę przybycia do tej burgundzkiej wioski br. Rogera i
piątą rocznicę tragicznej śmierci założyciela tamtejszej wspólnoty ekumenicznej. Zginął
on 16 sierpnia 2005 r., zamordowany przez chorą psychicznie kobietę podczas modlitwy
wieczornej.
Już w sobotę rano przy grobie br. Rogera nabożeństwo żałobne odprawili
mnisi Rumuńskiej Cerkwi Prawosławnej. Natomiast modlitwa wieczorna, inaczej niż zwykle,
rozpoczęła się procesją z łąki położonej w pobliżu wioski. Mieszkający już od pewnego
czasu w Taizé młody Włoch, Matteo wstąpił tego dnia do Wspólnoty. Otrzymał białą szatę,
którą bracia noszą podczas modlitwy. Następnie wszyscy nawiedzili cmentarz przy małym
kościele romańskim, gdzie spoczywa ciało brata Rogera i gdzie tego wieczora umieszczono
bliską jego sercu kopię koptyjskiej ikony z Egiptu, przedstawiającej przyjaźń z Jezusem.
Stamtąd bracia i 5 tysięcy młodych przeszli z kolei do Kościoła Pojednania, gdzie
miała miejsce druga część modlitwy: odczytano ewangelię o Zmartwychwstaniu Pańskim
i zapalono kilka tysięcy małych świeczek, które każdy trzymał w ręku, by wyrazić nadzieję
zmartwychwstania. Jedynymi słowami wypowiedzianymi tego wieczoru była modlitwa brata
Aloisa, w której wyraził on wdzięczność Bogu za życie założyciela Taizé, charakteryzujące
się umiłowaniem Kościoła i troską o jego jedność. Obecny przełożony ekumenicznej wspólnoty
podkreślił zawarte w wystosowanym z tej okazji papieskim przesłaniu słowa o świadectwie
ekumenizmu świętości. Zachęcił do kontynuowania dzieła brata Rogera.
Natomiast
dzisiejszej koncelebrowanej Eucharystii przewodniczył bp Gérard Daucourt, który poznał
brata Rogera ponad 40 lat temu, a obecnie jest członkiem Papieskiej Rady ds. Popierania
Jedności Chrześcijan.