Prymas na Jasnej Górze: krzyż nie może być przedmiotem politycznego przetargu
Pod znakiem szczególnej modlitwy za Polskę i o zaprzestanie manipulacji krzyżem upływają
tegoroczne uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny na Jasnej Górze. W
głównej sumie odpustowej, której przewodniczył abp Józef Kowalczyk, prymas Polski,
udział wzięło ok. 100 tys. wiernych. Większość przyszła w pielgrzymkach pieszych.
„Matko
Najświętsza uproś nam dar mądrości, który zdobywa się na modlitwie, a nie na kombinacjach
politycznych” – modlił się metropolita gnieźnieński. Nawoływał, byśmy przetargami
i nieporozumieniami nie burzyli jedności narodowej, solidarnego klimatu żałoby i szacunku
dla ofiar smoleńskiej katastrofy. „Krzyż nie może być narzędziem przetargu – podkreślał
Prymas. – Cele, które sobie stawiają politycy można osiągać na drodze dialogu. Zostawmy
krzyż w tym znaczeniu i w takiej symbolice, w jakiej on w naszej tradycji narodowej
jest zakorzeniony, jak go umiemy czcić i kochać, jak umiemy się poprawnie nim cieszyć,
nim budować i nim się bronić”.
Na ołtarzu prymas Polski złożył cierpienia powodzian
wyrażając przekonanie, że dzięki solidarności i wsparciu wszystkich zostaną one zamienione
w pozytywne owoce dla tych, którzy doznali bólu i straty.
Także przeor Jasnej
Góry o. Roman Majewski podczas porannej Mszy sprawowanej z udziałem 16 tys. pielgrzymów
warszawskich przekonywał, że wartości chrześcijańskich nie można zstąpić regułami
tzw. politycznej poprawności: „uniwersalność chrześcijaństwa, wiary katolickiej, polega
nie na tym, że wyznaje ją większość, lecz m.in. na tym, że zawiera system moralny,
który nakazuje mądrą, prawdziwą miłość nawet wobec przeciwników i stąd brak racjonalnych
powodów, aby wiarę chrześcijańską odrzucać albo się jej obawiać”.
Na dzisiejszy
odpust w 54 pielgrzymkach pieszych przyszło prawie 83 tys. pątników. W drodze uczyli
się „Jak być świadkami miłości”. Uroczystość zakończy Apel Jasnogórski z udziałem
przedstawicieli Wojska Polskiego.