2010-08-14 16:29:30

Film o misjonarzu Afryki, kard. Adamie Kozłowieckim SJ


O wielkim polskim misjonarzu Afryki, kard. Adamie Kozłowieckim SJ, opowiadać będzie najnowszy film w reżyserii Rafała Wieczyńskiego. Produkcja dokumentalnego obrazu o jezuicie pracującym ponad 60 lat w Zambii ma uświetnić obchodzoną w przyszłym roku jego setną rocznicę urodzin. „Prace nad filmem są na wstępnym etapie” – powiedział Radiu Watykańskiemu Rafał Wieczyński, znany również jako reżyser filmu „Popiełuszko. Wolność jest w nas”. Obecnie zbierane są świadectwa i inna dokumentacja do scenariusza.

„Chodzi nam o przypomnienie postaci kard. Kozłowieckiego, ocalenie jej od zapomnienia i przybliżenie tej niezwykłej osobowości XX wieku – wyjaśnił reżyser. – Człowiek, który spędził czas wojny w obozach koncentracyjnych, w tym cztery lata w Dachau, po odzyskaniu wolności miał do wyboru m.in. wyjazd na placówkę do Stanów Zjednoczonych. A zatem resztę życia mógł spędzić na poobozowej rekonwalescencji i oczywiście także na służbie, ale nie narażając się już na podobne do wojennych niebezpieczeństwa. Tymczasem on, jako najmłodszy z księży, którzy mieli przed sobą postawiony ten wybór, stwierdził, że jemu nie wypada odmówić i że pojedzie do ówczesnej Rodezji Południowej. Taka decyzja wiązała się z przyjazdem na porzuconą i zaniedbaną przez zawieruchę wojenną placówkę misyjną w Afryce. Tam kard. Kozłowiecki budował od nowa struktury Kościoła i wykorzystywał swe doświadczenia z niemieckich obozów zagłady. To w nim nauczył się radzić w bardzo trudnych sytuacjach, także w sensie psychicznym. W obozie był przecież świadkiem wszystkiego, co ludzkie, będąc przez wiele lat więziony wraz z innymi kapłanami. Widział upadek wielu osób duchownych, ale też wielkość i heroiczność współwięźniów w Auschwitz i w Dachau. Sam też w sobie ocalił tak silną wiarę, że stwierdził, iż pojedzie na misję w nieznane, do zupełnie nowych ludzi, a tym samym zrezygnuje ze swego marzenia o powrocie do Polski, a resztę życia poświęci Afrykańczykom. W hitlerowskim Dachau nauczył się, jak opatrywać rany bez żadnego wyposażenia i jak improwizować, by ocalić życie swoje i innych. W jego dalszej służbie okazało się to niezwykle cennym doświadczeniem. To wszystko wskazuje na wyjątkową osobowość jezuickiego misjonarza, która może być przykładem dla innych kapłanów i wiernych. Z przyjemnością podejmuję ten temat – powiedział Rafał Wieczyński. – Zdjęcia do filmowej opowieści o życiu polskiego misjonarza będą robione oczywiście w Afryce, w Polsce, na Ukrainie i w Rzymie, czyli we wszystkich miejscach, z którymi kardynał był związany” – powiedział reżyser filmu i autor scenariusza.

Pamięć o kard. Kozłowieckim kultywuje fundacja jego imienia „Serce bez granic” działająca w rodzinnej miejscowości purpurata – Hucie Komorowskiej na Podkarpaciu. Ona też, obok innych rocznicowych inicjatyw, wyszła z pomysłem realizacji filmu o wielkim polskim misjonarzu.

se/rv








All the contents on this site are copyrighted ©.