Rosja modli się o deszcz. Fala upałów dochodzących do 40 st. Celsjusza spowodowała
w centralnej części kraju i na Powołżu groźne pożary lasów i torfowisk. Ogień zbliża
się m.in. do Moskwy. Płonie także tajga na Dalekim Wschodzie. Liczba ofiar śmiertelnych
żywiołu przekroczyła 30, a w niektórych miejscowościach władze ogłosiły stan wyjątkowy.
W
związku z dramatyczną sytuacją patriarcha Moskwy i Wszechrusi Cyryl wezwał wiernych
do modlitw o deszcz oraz zaapelował o pomoc dla pogorzelców. Specjalne nabożeństwa
w tej intencji odprawiane są w całym kraju dzisiaj, kiedy w prawosławiu przypada liturgiczne
wspomnienie proroka Eliasza, za którego wstawiennictwem Rosjanie tradycyjnie proszą
o deszcz. Sam patriarcha modlił się w tej intencji w mieście Łukojanow w obwodzie
niżnienowogrodzkim – jednym z terenów najbardziej zagrożonych pożarami. Pomoc dla
poszkodowanych przez żywioł zadeklarował m.in. prawosławny metropolita Mesogai w Grecji
Mikołaj, który w tych dniach przebywał z wizytą w Rosji. Przekazując na ręce patriarchy
Cyryla 200 tys. rubli (ok. 20 tys. PLN) grecki hierarcha przypomniał, że w poprzednich
latach również jego kraj zmagał się z groźnymi pożarami i że on sam osobiście doświadczył
strasznych skutków tej klęski.