Z szybką reakcją władz spotkał się apel Kościołów i organizacji społecznych w Gwatemali
na rzecz położenia kresu fali przemocy. W ostatnim czasie ten środkowoamerykański
kraj doświadcza niebywałego wzrostu przestępczości, który powoduje, że statystycznie
ginie tam z rąk bandytów 17 osób dziennie. Apel w tej sprawie wystosował tzw. zespół
G-4, czyli katolicki arcybiskup stolicy kard. Rodolfo Quezada, prokurator ds. praw
człowieka Sergio Morales, rektor Uniwersytetu San Carlos Eduardo Gálvez oraz przewodniczący
Związku Ewangelickiego Gwatemali Jorge Morales. Sygnatariusze zaznaczyli, że obecna
sytuacja stanowi paradoks, biorąc pod uwagę, że dopiero minął rok od podpisania Krajowego
Porozumienia na rzecz Rozwoju Bezpieczeństwa i Sprawiedliwości. Tymczasem sytuacja
wydaje się wymykać z rąk władz.
W odpowiedzi prezydent Álvaro Colom zarządził
wzmocnienie wojskiem sił policyjnych operujących na ulicach miasta Gwatemali. Mieszane
policyjno-wojskowe patrole ruszyły zwłaszcza do tzw. dzielnic wysokiego ryzyka. Szczególną
ochroną objęto środki transportu publicznego, które najczęściej są przedmiotem zbrojnych
napaści. Zdaniem ministra spraw wewnętrznych Carlosa Menocala, nasilenie przemocy
jest świadomą strategią organizacji przestępczych. Licząc na słabość gwatemalskiej
policji gangsterzy chcą całkowicie sterroryzować ludność i przejąć faktyczną kontrolę
nad terenem.