Z Watykanem żegna się kard. Walter Kasper, który od 9 lat kierował tu dykasterią
odpowiedzialną za ekumenizm i dialog z Żydami. „Kończy się moja służba w Kurii Rzymskiej
i Papieskiej Radzie ds. Popierania Jedności Chrześcijan” – oznajmił wczoraj dziennikarzom
niemiecki purpurat. W ich obecności pokusił się o bilans swej posługi. Zaczął od osiągnięć.
„Kiedy przyszedłem do Watykanu – powiedział – dialog z tzw. starożytnymi Kościołami
wschodnimi praktycznie nie istniał. Dziś relacje są bardzo dobre. Udało nam się wypracować
dokument, który pokazuje, że pomimo trwającej 1500 lat separacji zachowaliśmy to samo
rozumienie Kościoła, jego sakramentalnej posługi, misji i hierarchicznej struktury”
– zaznaczył kard. Kasper. W jego przekonaniu wielkie kroki uczyniono też w relacjach
z prawosławiem, zwłaszcza z Cerkwią rosyjską. „Przez pierwsze dwa lata mojej posługi,
byłem dla Moskwy persona non grata – przypomniał niemiecki purpurat. – Pierwsze
spotkanie z patriarchą Aleksym II był arcytrudne. Ostatnie, na pół roku przed jego
śmiercią, odbywało się już w całkiem innej, przyjaznej atmosferze. A dziś z prawosławiem
rozmawiamy o kwestii najbardziej delikatnej, czyli prymacie”. Kard. Kasper przestrzegł
zarazem, aby nie spodziewać się na tym polu szybkich rezultatów. Cerkiew potrzebuje
czasu na refleksję i dojrzewanie – zaznaczył watykański hierarcha.
W końcu
przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan dokonał bilansu
w relacjach ze wspólnotami protestanckimi. Okazuje się, że tutaj postęp dokonuje się
jedynie na polu relacji osobistych. Udało się też rozwiać część nieporozumień i uprzedzeń.
„Jednakże począwszy od r. 2000 sytuacja ulega bardzo szybkim zmianom i nie przypomina
już wielkiego posoborowego entuzjazmu – stwierdził kard. Kasper. – Błędy czy brak
ostrożności w formułowaniu prawd zdarzały się po obu stronach. Wspólnoty protestanckie
doświadczają coraz większego rozbicia. Widać to zwłaszcza we wspólnocie anglikańskiej.
Jesteśmy świadkami postępującej liberalizacji w kwestiach etycznych. I dlatego, pomimo
wspólnej woli nie zrywania dialogu, lecz pogłębiania wzajemnych relacji i współpracy,
napotykamy coraz więcej trudności, co spowalnia wzajemne zbliżenie”.
Kard.
Kasper zauważył, że wielkim wyzwaniem jest dziś rozwój nowych wspólnot protestanckich,
z którymi dialog jest bardzo trudny. Przede wszystkim dlatego, że cechuje je agresywny
prozelityzm w stosunku do Kościoła katolickiego i brak jakiejkolwiek woli dialogu.
Ponadto są one rozdrobnione i nie posiadają jednolitej doktryny. W relacjach z tymi
chrześcijanami klasyczne podejście ekumeniczne nie zdaje egzaminu – zauważył szef
watykańskiej dykasterii.
W końcu wspomniał on również o swej pracy na czele
watykańskiej Komisji ds. Kontaktów Religijnych z Judaizmem. Wyznał, że jako Niemiec
obawiał się przewodzenia tej dykasterii. Przyznał jednak, że nigdy nie spotkały go
żadne nieprzyjemności z racji jego pochodzenia. Za sukces na tym polu uznał coraz
przyjaźniejsze relacje z żydami oraz fakt, że Kościół katolicki rzadziej już rozmawia
z nimi o bolesnej przeszłości, a bardziej koncentruje się na wspólnych wyzwaniach.
Kard.
Kasper wyznał również, że choć żegna się z Watykanem, nie może opuścić Wiecznego Miasta.
Do Rzymu przykuwają go książki. Nie potrafię sobie wyobrazić kolejnego przerzutu mojego
księgozbioru przez Alpy – powiedział niemiecki purpurat.