Problem dobrego i złego pasterza powraca
u św. Augustyna często, szczególnie np. w sławnej „Homilii o pasterzach”,
opartej na tekście Ezechiela i czytanej w brewiarzu. W niniejszym fragmencie homilii
z „Komentarza do Ewangelii św. Jana” św. Augustyn, interpretując przypowieść
o dobrym pasterzu, porusza także i problem najemników.(Św. Augustyn, Homilia
na Ewangelię św. Jana 46,5n, tł. ks. W.Kania, w: Homilie na Ewangelię i
Pierwszy List św. Jana, PSP 15, 1977, 546-549)
Dobry
pasterz – mówi (Pan) – życie swoje daje za owce swoje. Lecz najemnik i ten,
kto nie jest pasterzem, do którego nie należą owce, na widok zbliżającego się wilka
porzuca owce i ucieka, a wilk porywa i rozprasza owce (J 10, 11n). Najemnik nie
jest tutaj dobrą postacią, a jednak pod pewnym względem jest pożyteczny. Nie nazywałby
się najemnikiem, gdyby od najmującego nie otrzymywał zapłaty. Któż więc jest tym najemnikiem
i mając winę jest koniecznym? Niechaj co do tego sam Pan nas oświeci, abyśmy najemników
rozumieli, a najemnikami nie byli. Kto jest więc najemnikiem? Są w Kościele niektórzy
zwierzchnicy, o których apostoł Paweł mówi: Swego szukają, nie tego, co jest Chrystusa.
Co to znaczy swego szukają, a nie tego, co jest Jezusa Chrystusa? Co to znaczy swego
szukają? Nie za darmo kochają Chrystusa? Szukają Boga nie ze względu na Boga, dążą
do otrzymania doczesnych wygód, chciwi zysków, pożądają od ludzi zaszczytów. Jeśli
zwierzchnik te rzeczy miłuje i ze względu na nie służy Bogu, to kimkolwiek by był,
jest najemnikiem i do synów (Boga) niech się nie zalicza. O takich bowiem mówi Pan:
Amen, mówię wam, że wzięli nagrodę swoją (Mt 6,5). Posłuchaj,
co apostoł Paweł mówi o świętym Tymoteuszu: Mam nadzieję w Panu Jezusie, że
wnet poślę do was Tymoteusza, abym i ja był dobrej myśli, dowiedziawszy się,
co się u was dzieje. Nie mam bowiem nikogo, kto by się ze mną zgadzał, a równie serdecznie
troszczył o was. Wszyscy bowiem swego szukają, nie tego, co jest Jezusa Chrystusa
(Flp 2,10). Wśród najemników pasterz narzekał; szukał kogoś, kto szczerze miłowałby
trzodę Chrystusa, a jednak wśród tych, co z nim byli, nie znalazł. Nie znaczy to,
żeby podówczas w Kościele Chrystusa oprócz apostoła Pawła i Tymoteusza nikogo nie
było, kto by z oddaniem troszczył się o trzodę, lecz zdarzyło się, iż wtedy, gdy wysłał
Tymoteusza, wokół siebie nie miał przy sobie żadnego ze swoich synów, lecz tylko z
nim byli najemnicy, którzy swego szukali, nie tego, co jest Jezusa Chrystusa. A jednak
bardzo troszcząc się o swoją trzodę, wolał wysłać syna i pozostać wśród najemników.
Znajdziemy
i najemników; bada ich tyko Pan, który w serce patrzy, sam je przenika; jednakże niekiedy
i my ich poznajemy. Niedaremnie bowiem sam Pan powiedział także o wilkach: Po ich
owocach poznacie ich (Mt 7,16). Pokusy na próbę wystawiają wielu i wtedy ich myśli
się ujawniają, wiele jednak pozostaje zakrytych. Owczarnia Pana ma swoich zwierzchników.
Ci zwierzchnicy, którzy są synami, są pasterzami. Jeśli są pasterzami, to dlaczego
jeden Pasterz, jeśli nie z tej przyczyny, iż wszyscy są członkami jednego Pasterza,
którego owce są własnością? Albowiem i oni są członkami jednej owcy, bo jak owca
na ofiarowanie jest wiedziony (Iz 53,7).
Słuchajcie! Najemnicy są konieczni.
Wielu bowiem szukających w Kościele ziemskich korzyści głosi Chrystusa i przez nich
jest słyszany głos Chrystusa, i idą owce nie za najemnikiem, lecz za głosem Pasterza
(słyszanego) dzięki najemnikom. Słuchajcie, jak sam Pan przedstawia najemników: Na
stolicy Mojżesza siedzą uczeni w Piśmie i faryzeusze; co mówią, czyńcie, ale nie czyńcie
tego, co czynią (Mt 23,2). Czyż przez to nie powiedział, iż przez najemników słuchacie
słowa pasterza? Zasiadając bowiem na stolicy Mojżesza, nauczają prawa Boga, a więc
przez nich Bóg naucza. Jeśliby jednak chcieli uczyć czegoś od siebie, tego nie słuchajcie
i nie czyńcie. Niezawodnie ci siebie szukają, a nie tego, co jest Jezusem Chrystusem;
jednak żaden najemnik nie odważył się powiedzieć ludowi Chrystusa, że swego szuka,
a nie tego, co jest Jezusa Chrystusa. Tego bowiem, co źle czyni, na stolicy Jezusa
nie głosi; szkodzi, źle czyniąc, ale dobrze mówiąc, szkody nie wyrządza. Zrywaj winogrona,
ciernia się wystrzegaj. Dobrze, iż to zrozumieliście, lecz ze względu na mniej pojętnych
powiem to samo obszerniej.
Dlaczego powiedziałem: Zrywaj winogrona, ciernia
się wystrzegaj. Przecież Pan mówi: Czy zbierają z ciernia winne jagody, albo z
ostu figę? (Mt 7,16) Jest to całkowicie prawdą, a jednak i ja też prawdę powiedziałem:
Zrywaj winogrona, ciernia się wystrzegaj. Niekiedy z korzenia winorośli pochodząca
winna latorośl zawiesza się na cierniu, gałązka wzrasta, przyczepia się do ciernia
i cierń niesie nie swój owoc. Winna latorośl nie niesie wprawdzie ciernia, ale winna
gałązka na cierniu się oparła. Tylko korzeni zapytaj. Doszukaj się korzenia ciernia;
znajdziesz go poza winoroślą; szukaj korzenia winogrona; winna latorośl wydała jagody
ze swego korzenia. Stolicą Mojżesza była latorośl; obyczaje faryzeuszów były cierniami.
Prawdziwa nauka przez złych głoszona to winna gałązka na cierniu: winogrono między
cierniami. Zbieraj ostrożnie, abyś szukając owocu, nie zranił ręki, a słuchając dobrze
mówiącego, nie naśladował tego, który źle czyni. Co mówią – czyńcie, zbierajcie winogrona,
nie czyńcie jednak tego, co czynią, cierni się wystrzegajcie. I przez najemników słuchajcie
głosu pasterza, nie bądźcie najemnikami, bo jesteście członkami Pasterza ...
Chrystus
jest prawdą; najemnicy prawdę w ubocznych celach głoszą, prawda zaś przez synów szczerze
jest głoszona; synowie wiecznego dziedzictwa Ojca cierpliwie wyczekują; najemnicy
pożądają jak najszybciej doczesnej zapłaty od najmującego. Ja (mówi Paweł) widzę,
że najemnicy mi zazdroszczą (por. Flp 1,15), lecz do tego przykładam małą wagę, byleby
tylko czy to językiem najemników, czy synów, boska chwała się szerzyła, aby czy to
w ubocznych celach, czy szczerze Chrystus był głoszony.