Bóg jest wielkim Reżyserem dziejów, jednak potrzebuje do pomocy ludzi, którzy nie
tylko pójdą do urn, ale będą też skutecznie działać w swoich środowiskach na rzecz
prawdy, dobra i sprawiedliwości. Napisali o tym biskupi Słowacji w liście przed wyborami
do parlamentu, które odbędą się w najbliższą sobotę – 12 czerwca 2010 r. Słowacy będą
wybierać na czteroletnią kadencję 150 posłów do jednoizbowego parlamentu, który ma
nazwę Narodná Rada Slovenskej Republiki. Dokument odczytano w minioną niedzielę w
słowackich kościołach. Hierarchowie przypomnieli listę kryteriów i wartości moralnych
jasno określonych przez Kościół, które powinny być brane pod uwagę przez ludzi wierzących
przy wyborze kandydatów do służby publicznej.
Biskupi przede wszystkim apelowali
do wiernych, by skorzystali z podstawowego prawa i obowiązku obywatelskiego, biorąc
udział w wyborach. Ich zdaniem na głos wyborców zasługują tylko ci kandydaci, dla
których człowiek oraz jego problemy życiowe i socjalne pozostają w centrum uwagi.
List
jeszcze przed jego odczytaniem w kościołach wywołał falę krytycznych komentarzy polityków
i politologów. Podejrzewają oni Kościół o chęć wywierania wpływu na wyborców, aby
brali oni pod uwagę tylko te ugrupowania, które spełniają wymieniane w liście pasterskim
kryteria.
Jeszcze większą burzę medialną wywołał list otwarty autorstwa kilkunastu
znanych księży diecezji spiskej, w którym wezwali oni wiernych do oddawania głosów
na kandydatów chrześcijańskiej demokracji KDH, której przewodzi były eurokomisarz
Ján Figeľ.
Na zapotrzebowanie mediów sprawę skomentował rzecznik episkopatu.
Ks. Jozef Kováčik tłumaczył, że każdy kapłan ma nie tylko prawo, ale i obowiązek wyrażać
swoje opinie na temat spraw publicznych, a episkopat nie ma zastrzeżeń do apelu duchownych,
byleby nie wykorzystywali do tego celu ambony i liturgii – a tak było w omawianym
przypadku.