Trwający od 17 maja na Filipinach spis ludności obejmuje po raz pierwszy wszystkie
instytucje kościelne. Przeprowadzany co 10 lat Narodowy Spis Powszechny Ludności i
Mieszkań potrwa w sumie 23 dni. Rząd chce uzyskać dzięki niemu m.in. wyraźniejszy
obraz życia religijnego w kraju. W przeszłości skupiano się na innych instytucjach,
teraz czas na szczegóły życia Kościoła katolickiego. W spisie bierze udział prawie
70 tys. ankieterów, którzy odwiedzają wszystkie zamieszkałe miejsca Filipin. Ankieterzy
mają dotrzeć do tzw. „nieformalnych osadników”, takich, jak mieszkańcy slumsów, przesiedleńcy,
osoby ewakuowane po katastrofach naturalnych, czy nielegalni przybysze z innych krajów.
Rachmistrze odwiedzają prowadzone przez Kościół klasztory, wspólnoty kościelne, dzieła
miłosierdzia, gdzie spotykają się z mieszkańcami szpitali, zakładów opieki i placówek
oświatowych. Filipińska wspólnota katolicka prowadzi prawie dwa i pół tysiąca ośrodków
tego typu. Posługuje w nich prawie 30 tys. duchownych i osób konsekrowanych.
Odwiedzani
w czasie spisu mają odpowiedzieć na pytania dotyczące wyznawanej wiary i przynależności
do wspólnot religijnych. W ankiecie nie brakuje też „nowoczesnych” pytań o częstotliwość
korzystania z Internetu, czy o miejsce wyrzucania śmieci. Spis ma stać się podstawą
krajowych planów rozwoju. Ma odpowiedzieć na pytania dotyczące zasobów ludzkich i
ich dystrybucji geograficznej.