Episkopat kanadyjskiego Quebeku zaapelował o spokojną i rzeczową debatę publiczną
na temat aborcji. Apel wystosowano po wybuchu medialnej nagonki na kard. Marca Ouelleta
po jego niedawnej wypowiedzi na temat przerywania ciąży. Przemawiając na forum jednej
z organizacji pro-life arcybiskup Quebecku ocenił jako „gorzkie” owoce doświadczeń
związanych z dopuszczalnością aborcji. Przypomniał też nauczanie Kościoła dotyczące
życia ludzkiego i rodziny dodając, że zabicie dziecka w łonie matki pozostawia zawsze
negatywne konsekwencje, niezależnie od okoliczności, w jakich decyzja o tym została
podjęta. Najwięcej hałasu wywołała wypowiedź kanadyjskiego purpurata na temat przerwania
ciąży będącej wynikiem gwałtu. „Agresorem nie jest poczęte dziecko, lecz gwałciciel
– stwierdził kard. Ouellet. – Czy uważacie, że kobiecie pomoże dokonanie zbrodni dla
naprawienia przestępstwa?”.
Słowa te wywołały w Kanadzie burzę medialną, także
z udziałem przedstawicieli życia politycznego, którzy oskarżyli hierarchę o próbę
rozpętywania na nowo społecznej debaty na temat aborcji. Wyjaśnienia na ten temat
złożyła kuria metropolitalna Quebeku. Także przewodniczący episkopatu francuskojęzycznej
Kanady wydał specjalne oświadczenie. Bp Martin Veillette przyznał, że kwestia aborcji
jest bardzo delikatna i bolesna dla społeczeństwa. Nie rozwiąże jej jednak wznowienie
emocjonalnej dyskusji między zwolennikami i przeciwnikami. Zdaniem przewodniczącego
episkopatu Quebeku obie strony mogą znaleźć porozumienie, uznając wspólnie absolutną
konieczność stworzenia warunków, w których kobieta w ciąży nie musiałaby uciekać się
do tak dramatycznego wyboru, jak aborcja.