Benedykt XVI udał się na Maltę. Hasłem jego 14. podróży zagranicznej są słowa: „Musimy
przecież dopłynąć do jakiejś wyspy” (Dz 27, 26). Wypowiedział je św. Paweł u wybrzeży
Malty przed rozbiciem się okrętu, którym płynął do Rzymu jako więzień. Właśnie w tym
roku mija 1950 lat od wylądowania Apostoła Narodów na Malcie. Jej mieszkańcy, jak
czytamy w Dziejach Apostolskich, okazali rozbitkom „niespotykaną życzliwość” (Dz 28,
2). Rocznica tego wydarzenia jest okazją do obecnej papieskiej wizyty. Ten niewielki
wyspiarski kraj, liczący ok. 400 tys. mieszkańców, trzykrotnie przyjmował Jana Pawła
II: dwa razy w 1990 r., a potem w 2001, w ramach pielgrzymki śladami św. Pawła, która
objęła też Grecję i Syrię.
17 kwietnia program podróży Benedykta XVI obejmuje
(o 17:00) powitanie na maltańskim lotnisku międzynarodowym w mieście Luqa, odległym
tylko kilka kilometrów od stołecznej Valletty, a następnie wizytę kurtuazyjną u prezydenta
Malty George’a Abeli. Rezyduje on w dawnym, XVI-wiecznym pałacu wielkich mistrzów
zakonu maltańskiego. Ojciec Święty uda się następnie do miejscowości Rabat, gdzie
przybędzie o 19:45. Z tamtejszą grotą miejscowa tradycja wiąże trzymiesięczny pobyt
św. Pawła. W Rabacie znajduje się też nuncjatura apostolska, gdzie Papież będzie nocował.
Jutro
Benedykt XVI będzie przewodniczył Mszy na błoniach we Florianie. Po obiedzie z maltańskimi
biskupami w nuncjaturze uda się do portu w stołecznej Valletcie na spotkanie z młodzieżą.
Wieczorem powróci do Rzymu.