2010-04-17 11:48:32

Okruchy Ewangelii – III Niedziela Zmartwychwstania


Czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?

Posłuchaj rozważania: RealAudioMP3

Jezus po raz trzeci od zmartwychwstania ukazuje się uczniom, tym razem nad Jeziorem Tyberiadzkim, w miejscu dobrze znanym Piotrowi i pozostałym uczniom. To ich rodzinne strony, ale też i początek ich wielkiej drogi z Jezusem. Po wydarzeniach paschalnych wrócili tu, aby z dala od jerozolimskiego zgiełku rozważyć wszystko na nowo w spokoju. Wierzyli, że stare rzemiosło rybackie, które w przeszłości było ich głównym zajęciem, będzie najlepszym lekarstwem na skołatane serce i natłok myśli, które nie dawały im spokoju. Ale połów ryb tej nocy, podobnie jak i owego pamiętnego poranka, kiedy Jezus wkroczył w ich życie z propozycją pójścia za Nim i stania się rybakami ludzi, był zupełnie nieudany. Kiedy zmęczeni dobijali do brzegu, znów pojawił się Jezus z propozycją: „Zarzućcie sieci po prawej stronie łodzi, a znajdziecie. Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć” (J 21, 6).

Tego znaku Piotr i pozostali uczniowie potrzebowali. Tym razem już nie wątpią, wiedzą, że „to jest Pan”. Niezwykły połów kończy się zaproszeniem uczniów do wspólnego spożycia posiłku, podczas którego Jezus bierze w swoje dłonie chleb i podaje im – podobnie i rybę (por. J 21, 13). W tym na pozór bardzo prostym geście zawarta jest głęboka symbolika, nawiązująca do rozmnożenia chleba i ryb na pustkowiu, do Ostatniej Wieczerzy i do uczty eschatologicznej, ku której wszyscy zmierzamy. Jezus, powtarzając ten gest, jakby chciał jeszcze bardziej uświadomić swoim uczniom, że prawdziwym pokarmem jest On sam i że w ten sposób chce pozostać na zawsze pośród swoich wyznawców.

Po wspólnym zaś posiłku Jezus zwraca się do Piotra z pytaniem: „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci? Odpowiedział Mu: Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do niego: Paś baranki moje. I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie? Odparł Mu: Tak, Panie, ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do niego: Paś owce moje. Powiedział mu po raz trzeci: Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie? Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: Czy kochasz Mnie? I rzekł do Niego: Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do niego Jezus: Paś owce moje” (J 21, 15-17).

Choć na pierwsze wejrzenie nadzwyczajny połów, wspólne spożycie posiłku i dialog z Piotrem wydają się być zbiegiem okoliczności, w rzeczywistości kryją w sobie logiczną sekwencję, która ukazuje nową funkcję, jaką Jezus chce powierzyć Piotrowi: troskę o swoją owczarnię, którą pozyskał za cenę swojej krwi. Piotr, choć z zawodu był rybakiem, znał wystarczająco dobrze rolę i funkcję pasterza. Nie jeden raz w swoim życiu spotykał pasterzy pasących stada owiec i nie jeden raz słyszał od Jezusa opowieści o dobrym pasterzu. Co więcej, w pewnym momencie Jezus nazwał nawet siebie samego Dobrym Pasterzem, który zna swoje owce i one Go znają. Zdawał sobie więc sprawę z wagi słów, jakie usłyszał od Jezusa, i choć czuł na sobie ich wielką odpowiedzialność, wiedział równie dobrze, że tym razem nie może Go zawieść. Jezus czynił go uczestnikiem i kontynuatorem misji, którą sam otrzymał od Ojca. Mógł więc być pewny, że tym razem sam Chrystus będzie go w tym wspierał.

W potrójnym wyznaniu miłości i wierności Piotr zatem daje swoją odpowiedź, przekładającą się na tajemnicę każdego powołania kapłańskiego, które ze swej istoty jest naśladowaniem Jezusa w miłości i kontynuacją Jego misji, czego dzisiejszy świat tak bardzo potrzebuje.

Pamiętam spotkanie z pewną staruszką z Galapo w Tanzanii. Była to niedziela. Wspólnie z ks. Noelem, irlandzkim misjonarzem, przy pięknej oprawie liturgicznej i chwytających za serce śpiewach celebrowaliśmy uroczystą Mszę św. Kościół był wypełniony niemal do ostatniego miejsca. Po liturgii, gdy ludzie się już rozeszli, a my wracaliśmy do domu, zbliżyła się do nas kobieta w podeszłym wieku. Miała na sobie wyraźnie znoszone, stare odzienie, co wskazywało na jej wielką biedę. Zatrzymaliśmy się, aby ją pozdrowić. W pewnym momencie zwróciła się do mnie: „Ojcze, ty jesteś w wielkim mieście i posyłasz nam misjonarzy, którzy są dla nas tak dobrzy. Modlimy się za nich i czekamy, abyś nam ich przysłał więcej, bo tu jest tak wiele pracy. A ja już teraz chciałam się za to odwdzięczyć”. W tym momencie podała mi mały podarek, którego, widząc jej biedę, wzbraniałem się przyjąć. Kiedy przynaglany przyjąłem go, wówczas w jej oczach dostrzegłem nieopisaną radość, w której można było wyczytać niemal wszystko: wdzięczność za dar otrzymanej wiary, za misjonarzy, za głoszone Słowo Boże i za wszelką posługę miłości, jakiej mogła doświadczać.

Jakże piękne to świadectwo. Stało się ono możliwe dzięki spotkaniu Jezusa z Piotrem właśnie nad Jeziorem Tyberiadzkim, podczas którego Piotr otrzymał od zmartwychwstałego Chrystusa moc i sieci, aby kontynuować Jego zbawczą misję, aby opiekować się Jego owczarnią rozrzuconą po całym świecie. Złowieni w te same sieci Piotrowe, dziękujmy Chrystusowi za dar wiary i prośmy Go, aby nie brakowało nigdy pasterzy, którzy jak Piotr podejmą kontynuację Jego misji.

Tadeusz Wojda SAC








All the contents on this site are copyrighted ©.