Chicago: modlitwa Polonii za ofiary katastrofy w Smoleńsku
Tysiące Polaków modliło się w miniony weekend w Chicago za prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego,
jego małżonkę Marię Kaczyńską i wszystkich, którzy zginęli w katastrofie samolotu
w Smoleńsku. Mieszkająca w Chicago Polonia tym głębiej pogrążona jest w żałobie, że
pośród ofiar znalazł się śp. Wojciech Seweryn, reprezentant Rodzin Katyńskich na stałe
dotąd mieszkający w Chicago. Jako syn zamordowanego w Katyniu oficera był on pomysłodawcą,
współwykonawcą i prezesem komitetu budowy pomnika ofiar katyńskich poświęconego w
ubiegłym roku w Chicago przez prymasa Józefa Glempa.
Już w sobotę rano na ulicach
Chicago znalazły się biało-czerwone flagi przepasane kirem. Przymocowane do aut lub
powiewające na domach i polonijnych przedsiębiorstwach oznajmiły „wietrznemu miastu”
polską tragedię.
We wszystkich polskich kościołach zostały odprawione Msze
i nabożeństwa żałobne w intencji ofiar katastrofy. Najwięcej Polonii zgromadziła Eucharystia
odprawiona w bazylice św. Jacka.
Niezapomniana była także ceremonia złożenia
kwiatów pod pomnikiem ofiar Katynia w niedzielę w południe. Oprócz przedstawicieli
wielu organizacji polonijnych przyjechała na nią także w kawalkadzie grupa kilkuset
motocyklistów.
W niedzielę wieczorem zaś, w kościele św. Ferdynanda, odprawiona
została Msza pod przewodnictwem biskupa polonijnego Tomasza Paprockiego. „Nasze wielkanocne
świętowanie zostało dotknięte smutkiem. Dotknięte, ale nieprzepełnione, gdyż Zmartwychwstanie
daje nam nadzieję na życie” – powiedział hierarcha.
Polska tragedia poruszyła
również przewodniczącego episkopatu amerykańskiego, kard. Francisa George’a. Wystosował
on list kondolencyjny na ręce konsula generalnego Rzeczpospolitej Polski w Chicago
Zygmunta Matyni. „Składam moje najgłębsze wyrazy współczucia rodzinom, przyjaciołom
i kolegom tych, którzy zginęli w tak dramatyczny sposób. Jednocześnie łączę się w
bólu z wszystkimi Polakami i Polonią całego świata” – napisał hierarcha.
Warto
przypomnieć, że prezydent Lech Kaczyński cieszył się ogromną popularnością Polonii
w Chicago. Podczas wyborów prezydenckich uzyskał tu ponad 90-procentowe poparcie głosujących.