Bruksela: pierwszy belgijski marsz w obronie życia
20. rocznicę uchwalenia w Belgii ustawy dopuszczającej aborcję upamiętniono 28 marca
pierwszym w tym kraju marszem w obronie życia. Jego inicjatywa wyszła od studentów
różnych belgijskich uczelni. Uczestnicy przeszli przez centrum Brukseli z różami w
rękach. Na początku manifestacji rozdano ich 800, ale oblicza się, że maszerujących
było 1700. Do udziału zaproszono też obrońców życia z innych krajów, m.in. z Polski.
Celem
marszu było przerwanie milczenia o szkodliwych skutkach aborcji dla zdrowia i psychiki
kobiet oraz zaproponowanie adopcji jako alternatywy przerywania ciąży. Organizatorzy
przypomnieli, że co roku pozbawia się w tym kraju życia tysięcy nienarodzonych. W
2007 r. dokonano tam ponad 18.033 aborcji. Kobiety decydują się na to często wskutek
presji ekonomicznych, rodzinnych czy medycznych. „Pragniemy zwrócić uwagę polityków
na konieczność konkretnych kroków wsparcia dla kobiet z nieplanowaną ciążą, zamiast
proponowania im, by ją przerwały – stwierdzają organizatorzy belgijskiego marszu życia.
– Kobiety zasługują na coś więcej, niż aborcja, której w sprawiedliwym społeczeństwie
nie można uznać za niedopuszczalną”. W marszu uczestniczył też nowy metropolita Brukseli,
abp André Léonard. Zwrócił on uwagę, że belgijskich praw nie uchwala się raz na zawsze.
To samo dotyczy ustawy aborcyjnej sprzed 20 lat.
Organizatorzy planują już
następny marsz życia, który odbędzie się w Belgii 27 marca 2011 r.. Wczorajszemu marszowi
towarzyszyła też kontrmanifestacja zwolenników aborcji, w której jednak wzięło udział
zaledwie kilkadziesiąt osób.