2010-03-16 10:07:05

Historia pewnego nawrócenia. Czytając Wyznania św. Augustyna…


Dziękować Tobie nie umiałem (Wyznania 4,16)

Posłuchaj rozważania: RealAudioMP3

Wtorek czwartego tygodnia Wielkiego Postu

Niespełna dwudziestoletni Augustyn sięgnął po lekturę ważnego, ale też niesłychanie skomplikowanego dzieła Arystotelesa zatytułowanego Kategorie. Autor Wyznań słyszał o nim od kartagińskich nauczycieli retoryki, którzy sprawiali wrażenie jakby chodziło o coś prawie boskiego. Młody, zdolny Augustyn przeczytał tekst z zainteresowaniem i, ku swemu zdziwieniu, zrozumiał go bez większych trudności. Co więcej, kiedy po lekturze rozmawiał o Kategoriach z ludźmi uchodzącymi za specjalistów od filozofii Arystotelesa, szybko się przekonał, że nie mają mu oni więcej do powiedzenia poza tym, do czego sam doszedł w trakcie lektury. Być może wtedy nie zdawał sobie jeszcze sprawy ze szczególnych talentów, jakie otrzymał. Teraz, pisząc Wyznania, snuje taką refleksję o tamtym doświadczeniu:

„Ty wiesz, Panie Boże mój, że i bystrość pojmowania, i ostrość polemiczna Twoim są darem. A ja za nie dziękować Tobie nie umiałem. I dlatego owe zdolności nie były dla mnie pożyteczne, lecz raczej zgubne. Cenną część mego dobytku zapragnąłem uchwycić we własne ręce, i siły mej nie dla Ciebie strzegłem. Odszedłem daleko od Ciebie do obcego kraju, aby dobytek roztrwonić na miłostki, jakie się kupuje za pieniądze. Jakiż był dla mnie pożytek z dobrych rzeczy, skoro nie posługiwałem się nimi dobrze? A dopiero wtedy przekonałem się, że te nauki nastręczają wielkie trudności nawet pilnym i zdolnym uczniom, gdy sam zacząłem je innym wykładać” (Wyznania 4,16, s. 66).

Jak my podchodzimy do talentów, jakie Pan powierzył nam i naszym bliźnim do pomnożenia? Z jednej strony zdarza się nam niekiedy trochę zazdrosnym okiem patrzeć na osiągnięcia innych, na ich zdolności i sukcesy w takiej czy innej dziedzinie. Może nawet nie tyle zazdrościmy samych rezultatów, ile łatwości, z jaką je osiągają. My wkładamy w to przecież tyle trudu, a jego owoce wydają się nam doprawdy liche. Zapominamy przy tym, że z punktu widzenia duchowego liczy się bardziej codzienne, systematyczne zmaganie, niż odnoszone niekiedy zwycięstwa.

Ale jest też i drugie niebezpieczeństwo, może nawet groźniejsze: pokusa przypisywania sobie talentów, jakby one były naszym dziełem. Tej pokusie ulegał przez wiele lat Augustyn, gdy swoje wybitne zdolności traktował jako coś oczywistego, coś co mu się należało. Dopiero gdy zaczął pracę nauczyciela, zauważył duże różnice w intelektualnych zdolnościach swoich uczniów. Niektóre, proste wydawałoby się kwestie, sprawiały wiele trudności nawet pilnym uczniom. Ich nauczyciel prawie spontanicznie dokonywał osobistej refleksji, ale trzeba było wiele czasu, aby w otrzymanych talentach dostrzegł łaski Boga najwyższego.

Ks. Tadeusz Król, wieloletni ojciec duchowny Seminarium Płockiego, zmarły w 1987 r., podejmując zagadnienie właściwej relacji do otrzymanych talentów, zwykł mawiać: „To, co najpiękniejsze w naszym życiu, jest darem... a za dary trzeba nieustannie Bogu dziękować”.

ks. Waldemar Turek








All the contents on this site are copyrighted ©.