W Stambule zakończyło się spotkanie oficjalnych przedstawicieli Kościoła katolickiego
i niekatolickich Kościołów i Wspólnot kościelnych w Europie. Miejsce spotkania nie
było przypadkowe. W zamyśle organizatorów chodziło o wyraźny znak otwarcia na Kościoły
prawosławne, między innymi poprzez audiencję u patriarchy Konstantynopola Bartłomieja
I. W ten sposób chciano też zwrócić uwagę, że nowym przewodniczącym Konferencji Kościołów
Europejskich (KEK) został zwierzchnik Cerkwi prawosławnej we Francji, metropolita
Emanuel.
Podczas obrad w Stambule podjęto również temat wspólnych obchodów
1700-lecia Edyktu Mediolańskiego w 2013 r. Ich miejscem mógłby być Nisz w dzisiejszej
Serbii, gdzie urodził się Konstantyn Wielki. Będzie o tym mowa na przyszłorocznej
sesji, która odbędzie się w Bukareszcie. Jak powiedział Radiu Watykańskiemu sekretarz
generalny katolickiej Rady Konferencji Biskupich Europy, ks. Duarte Da Cunha, najważniejszym
owocem spotkania jest pogłębienie wzajemnej przyjaźni. Natomiast głównym tematem obrad
była kwestia migracji.
”Kościoły muszą przyjmować migrantów i upominać się
o ich prawa – powiedział ks. Da Cunha. – Zarazem jednak trzeba rozumieć i szanować
prawne regulacje poszczególnych państw. Istnieją bowiem problemy wynikające z potrzeby
zachowania własnej kultury i tożsamości tych krajów i narodów. To powoduje napięcia.
Kościoły czują, że mogą być tu pomocne, ponieważ chrześcijanie, a w szczególności
katolicy potrafią przyjmować ludzi pochodzących ze wszystkich kultur, a zarazem zachować
własną kulturę. Wiemy, jak jednoczyć bez ujednolicania. A zatem w kwestii migracji
trzeba szukać takich rozwiązań, które nie naruszają godności człowieka ani nie osłabiają
tożsamości narodu” – mówił sekretarz generalny CCEE.