Alicja Tysiąc kontra Gość Niedzielny - drugie starcie
Za niesprawiedliwy i ograniczający wolność słowa uznał Gość Niedzielny rozstrzygający
wyrok sądu apelacyjnego w Katowicach. Redakcja podkreśla, że wyrok ogranicza prawo
katolików do udziału w debacie publicznej, a sprawa tak naprawdę toczy się o jeszcze
większe prawo do zabijania nienarodzonych dzieci. Dziś sąd drugiej instancji zadecydował,
że redaktor naczelny Gościa Niedzielnego i wydawca tygodnika, czyli archidiecezja
katowicka, mają przeprosić na łamach tej gazety Alicję Tysiąc za naruszenie jej dóbr
osobistych oraz wypłacić jej 30 tys. odszkodowania.
Ks. Marek Gancarczyk podkreśla,
że trudno zgodzić się z takim wyrokiem. „Z dwóch zasadniczych powodów nie zgadzamy
się z wyrokiem sądu apelacyjnego – powiedział Radiu Watykańskiemu redaktor naczelny
Gościa Niedzielnego. – Po pierwsze w moim tekście nie było porównania pani Alicji
Tysiąc do zbrodniarzy hitlerowskich. To nie tylko jest moja opinia, ale wielu dziesiątek
osób, które ten tekst czytały. Po drugie trudno nam się zgodzić z tym, że nazywanie
aborcji zabijaniem jest kwalifikowane jako mowa nienawiści. To jest nazywanie rzeczy
po imieniu. Ten wyrok, to nie jest sprawa tylko Gościa Niedzielnego i pani Alicji
Tysiąc. Wszyscy to doskonale rozumieją, bo inaczej media tak mocno by się tym nie
interesowały. Nie byłoby to przecież aż tak szeroko komentowane. A tymczasem wszyscy
– jak sądzę – podskórnie czują, że tu chodzi o sprawę o wiele większą, to znaczy o
sprawę życia i śmierci, o jeszcze szersze prawo do zabijania dzieci nienarodzonych”
– dodał ks. Gancarczyk.
Z kolei ks. Józef Kloch odniósł się do słów przewodniczącej
składu sędziowskiego, że chrześcijaństwo jest religią miłości i taki też powinien
być język, jakim posługuje się katolicka redakcja. Rzecznik prasowy episkopatu Polski
zauważył, że nie wyklucza to mówienia prawdy.
„Chrześcijaństwo jest religią
miłości, religią, która kocha istoty ludzkie od pierwszych chwil życia i chroni to
życie – stwierdził ks. Kloch. – Chrześcijaństwo jest jednak też religią, która mówi
prawdę, choćby była ona niewygodna dla konkretnych osób i gdyby ta prawda nawet bolała.
Zatem my jako chrześcijanie tę prawdę będziemy głosić nadal. Wydaje się, że sąd nadal
nie doczytał pewnych rzeczy, bo powtarza argumentację, która jest nieprawdziwa, zwłaszcza
odnośnie porównania powódki do nazistów – dodał rzecznik episkopatu. – W żadnym tekście
Gościa Niedzielnego czegoś takiego nie było. Mało tego, wydaje się, że środowiska
proaborcyjne chcą tylnymi drzwiami wprowadzić aborcję na życzenie”.
Gość Niedzielny
rozważa możliwość wniesienia kasacji do Sądu Najwyższego.