Episkopaty Kolumbii i Wenezueli ponowiły propozycję mediacji w rozwiązywaniu kryzysu
w relacjach między obu krajami. Z inicjatywą taką biskupi wystąpili w ubiegłym roku.
Obecnie przypomniał o niej sekretarz kolumbijskiego episkopatu, apelując do obu stron
o umiar, rozsądek i wzajemny szacunek.
Do konfliktu między rządzoną przez konserwatystę
Alvaro Uribe Kolumbią a Wenezuelą populisty Hugo Chaveza doszło na tle metod radzenia
sobie z kolumbijską partyzantką. Spór zaostrzył się po zaproszeniu przez Uribe wojsk
amerykańskich do pomocy w walce z narko-terroryzmem. Chávez ze swej strony zaczął
nawet mówić o możliwej wojnie wenezuelsko-kolumbijskiej. Ostatnio obaj przywódcy pokłócili
się podczas szczytu „Grupy z Rio” w meksykańskim Cancún. W związku z tym organizacja
skupiająca większość państw Ameryki Łacińskiej uznała za konieczne ustanowienie komisji
mediacyjnej między obu krajami. Kościół od początku konfliktu starał się załagodzić
polityczne tarcia przypominając o tradycji kolumbijsko-wenezuelskiego braterstwa i
wzajemnej zależności obu krajów. Tak uczynił i tym razem przypominając swoją inicjatywę.
„Kawalerowie mający stanąć do pojedynku powinni zachowywać się honorowo, to znaczy
godnie i bez grubiaństwa” – stwierdził sekretarz kolumbijskiego episkopatu, bp Juan
Vicente Córdoba, komentując incydent z Cancún.