Historia pewnego nawrócenia. Czytając Wyznania św. Augustyna…
W Tobie, który przez cierpienie uczysz (Wyznania 2,2)
Posłuchaj
rozważania:
Środa pierwszego
tygodnia Wielkiego Postu
Pozostajemy jeszcze dzisiaj z szesnastoletnim
Augustynem, oddalającym się od Boga i coraz bardziej cierpiącym. Jak wynika z Wyznań,
wtedy po raz pierwszy inteligentny i bystry obserwator życia zaczął się zastanawiać
nad ludzkim cierpieniem, jego przyczynami i znaczeniem dla życia człowieka. Już jako
dorosły będzie podejmował ten temat z różnych punktów widzenia i w różnych okolicznościach
swej działalności literackiej i duszpasterskiej. Warto posłuchać, jak wspomina te
swoje pierwsze rozważania dotyczące zagadnienia, które nikomu z nas nie jest obojętne,
co więcej, które towarzyszy nam z różnym natężeniem od początku naszego istnienia,
od dzieciństwa, po ostatnie chwile życia.
„Oderwałem się od Ciebie i pozwalałem,
aby niósł mnie prąd. Łamałem wszystkie Twoje prawa. I nie uniknąłem Twojej chłosty.
Któż ze śmiertelnych może jej uniknąć? Ty zawsze byłeś przy mnie, srożąc się miłosiernie
i skrapiając bezmierną goryczą wszystkie moje niedozwolone rozkosze po to, bym szukał
takich, w których nie ma cierpienia. A takich nie miałem znaleźć nigdzie indziej,
jak tylko w Tobie, Panie, w Tobie, który przez cierpienie uczysz, uderzasz po to,
by uleczyć; zabijasz nas, abyśmy nie umarli daleko od Ciebie. Gdzież to ja byłem,
na jak dalekie wygnanie odszedłem od błogości domu Twego w owym szesnastym roku życia,
gdy opanowało mnie szaleństwo i obie ręce podałem żądzy, na którą nikczemność ludzka
pozwala, a prawa Twoje nie pozwalają” (Wyznania 2,2, s. 25).
„Panie,
(…) który przez cierpienie uczysz, uderzasz po to, by uleczyć”; proste, niemal lapidarne
stwierdzenie, ukazujące związek między odchodzeniem od Boga i cierpieniem. Ale ono
nam nie wystarcza, bo przecież nie zawsze ból, który nas dotyka, jest konsekwencją
naszych konkretnych słabości, grzechów i upadków. Pytania z serii: „Dlaczego właśnie
ja? Dlaczego to nieszczęście dotyka kogoś z moich najbliższych?”, będą w naszym życiu
ciągle obecne i pozostaną, przynajmniej w jakiejś mierze, bez odpowiedzi. Cierpienia
dotykają wierzących i niewierzących, ale ci pierwsi nadają im inne znaczenie. Dla
nich, z punktu widzenia duchowego, nie ma łzy, która nie miałaby jakiegoś znaczenia;
nie ma bólu, który pozostałby bezsensowny, nie ma cierpienia bezużytecznego.
Siostra
Grażyna Wojnowska, pallotyna i misjonarka w Afryce, tak pisze w wierszu zatytułowanym
Tajemnica:
tajemnica na klucz zamknięta / cierpienie bez drzwi i okien
/ nie widać ani przyczyn ni skutku / gołym ludzkim okiem
dopiero w wierze kąpana
/ nabiera blasku rozwieszona na krzyżu / i jeśli nie będzie Miłości poddana / zostania
zamknięta na zamek ze spiżu
(G. Wojnowska, Wszystko w życiu jest ważne,
Mielec 2009, s. 38)