Historia pewnego nawrócenia. Czytając Wyznania św. Augustyna…
Czy to jest owa dziecięca niewinność?(Wyznania 1,7)
Posłuchaj
rozważania:
Poniedziałek
pierwszego tygodnia Wielkiego Postu
Św. Augustyn mile wspominał swoje dzieciństwo
i rówieśników. W Wyznaniach nie ukrywa jednak niektórych swoich zachowań z
najmłodszych lat, które świadczyły o jego skłonności do zła. Dużą rolę odgrywało,
podobnie jak dzisiaj, środowisko, które rządziło się pewnymi regułami i narzucało
styl zachowania nawet najmłodszym członkom społeczeństwa. Już od wczesnych lat uczono
dzieci niezdrowej rywalizacji i gonitwy za sławą.
„Wyznaję teraz przed Tobą,
Boże mój, jakimi sposobami skarbiłem sobie pochwałę ludzi, których uznanie wydawało
mi się wówczas sensem życia. Nie rozpoznałem tego wiru upodlenia, w jaki byłem rzucony
z dala od oczu Twoich. Dla nich cóż mogło być wówczas wstrętniejszego ode mnie. (...)
Często też pod wpływem zaciekłej ambicji górowania zapewniałem sobie oszukiwaniem
zwycięstwo w grze. Nic jednak nie budziło we mnie tak wielkiego oburzenia i nigdy
nie kłóciłem się tak wściekle jak wtedy, gdy na próbie oszustwa przyłapałem innych.
Kiedy zaś mnie przyłapano i wymyślano mi, wolałem najgorszą nawet awanturę, byle tylko
nikomu nie ustąpić. Czy to jest owa dziecięca niewinność? Nie, Panie! Zmiłuj się,
Panie! To nie jest niewinność. (...) Ale nawet gdybym z woli Twojej, Panie, dożył
tylko do okresu chłopięctwa, winien byłbym wdzięczność Tobie, najlepszemu, najdoskonalszemu
Stwórcy i Rządcy wszechświata. Bo już wtedy istniałem, już wtedy żyłem. Widziałem,
odczuwałem, troszczyłem się o swoją nienaruszalność, będącą śladem owej tajemniczej
Jedności, od której pochodziłem” (Wyznania 1,19-20, s. 22-23).
Św. Augustyn
realnie patrzył na okres dzieciństwa. Dziękował za nie Bogu, ale gdy inni je idealizowali
i mówili o całkowitej niewinności dzieci, ukazywał skażenie natury ludzkiej po grzechu
pierworodnym i wyraźnie stwierdzał, że niewinność niemowląt polega na słabości ciała,
a nie na niewinności duszy. „Na własne oczy widziałem – dodawał – zazdrość małego
dziecka: jeszcze nie umiało mówić, a pobladłe ze złości spoglądało wrogo na swego
mlecznego brata” (Wyznania 1,7, s. 11).
Dlatego też św. Augustyn radzi
wszystkim, którzy dokonują refleksji na temat niemowlęctwa i dzieciństwa, by już
w tamtych okresach szukali przede wszystkim znaków obecności i dobroci Bożej. Bo przecież
jest coś w dzieciach, czego nie dostrzegamy z taką łatwością u dorosłych. Jest przede
wszystkim większa szczerość i głębsza ufność w odniesieniu do spotykanych i obserwowanych
ludzi. Jest inne spojrzenie na otaczający świat. Nie dziwi nas zatem fakt, że Jezus
Chrystus, który znał doskonale dzieci, nigdy nie mówił o nich źle; co więcej, zapraszał
je do siebie i wychwalał. „Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie
im; do takich bowiem należy królestwo Boże” (Mk 10,14).