2010-02-20 10:29:08

Okruchy Ewangelii - I niedziela Wielkiego Postu


Wielki Post, to czas łaski, czas rozpalania w sobie ognia miłości Bożej

Posłuchaj rozważania: RealAudioMP3

„Pełen Ducha Świętego, powrócił Jezus znad Jordanu, a wiedziony był przez Ducha na pustyni czterdzieści dni, i był kuszony przez diabła” (Łk 4,1-2).

Opowiadaniem o doświadczeniu Jezusa na pustyni, ewangelista Łukasz wprowadza nas w Wielki Post. Podobnie jak dla Jezusa, tak i dla nas jest to czas zjednoczenia z Ojcem na modlitwie i poście. Liturgia z mocą będzie nas zachęcać do podjęcia drogi nawrócenia, wypłynięcia na głębię i zakosztowania nowych, może nieznanych nam dotąd doświadczeń i przeżyć duchowych. Dlaczego nie zaryzykować? Wielki Post, to czas łaski, czas rozpalania w sobie ognia miłości Bożej. Jest on nam dany, aby wspiąć się na Golgotę. I choć nie wydaje się ona wysoka, zdobycie jej wymaga wysiłku, bowiem droga na jej szczyt dodatkowo usiana jest przeszkodami i pokusami. W tym czasie wielkiego wysiłku szatan nie śpi, ale jest wyjątkowo aktywny, o czym przypomina Apostoł Piotr: „Przeciwnik wasz, diabeł, jako lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawiajcie się jemu”(1 Pt 5,8-9). Dlatego właśnie nie braknie różnych pokus, tak jak w przypadku Jezusa na pustyni.

Czym jest pokusa? Pokusa jest spotkaniem ze złem. Jest rzeczywistą konfrontacją, przed którą nie można uciec, dlatego, że zło istnieje i niestety posiada przewrotnie przyciągający urok. Ewangelista Mateusz identyfikuje zło z diabłem. Diabeł z greckiego oznacza tego, który dzieli albo próbuje dzielić. Pokusa ma na celu oddzielenie i oddalenie nas od Boga, zerwanie z Nim komunii i przyjaźni. Poddanie się jej wywołuje smutek i pustkę w człowieku, a następnie prowadzi do uśmiercenia Boga w jego sercu.

Fantazja pokus może być bardzo bujna i bogata, o czym mógł się przekonać sam Jezus z dzisiejszej Ewangelii. Niekiedy pokusa może być bardzo prosta i ograniczać się do potrzeb czysto ludzkich i przyziemnych: „A po czterdziestu dniach postu poczuł głód. Wówczas diabeł rzekł do Niego: «Jeśli jesteś Synem Bożym, spraw, aby ten kamień stał się chlebem»” (4,3-4). Innym razem może działać na zmysły, żądze i pragnienia. Diabeł pokazał Jezusowi w jednej chwili wszystkie królestwa świata i rzekł: „Tobie dam potęgę i wspaniałość tego wszystkiego, bo mnie są poddane i mogę je dać komu zechcę. Jeśli więc upadniesz i oddasz mi pokłon, wszystko będzie Twoje” (4,5-7). Jeszcze innym razem, może subtelnie dotykać sfery osobowości człowieka, jego godności i dumy. „Zawiódł Go też do Jerozolimy, postawił na szczycie narożnika świątyni i rzekł do Niego: «Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się stąd w dół. Jest bowiem napisane Aniołom swoim da rozkaz co do ciebie, żeby cię strzegli, i na rękach nosić cię będą, byś przypadkiem nie uraził swojej nogi o kamień»” (4,9-11).

Jezus nie pozostawia nas samych w walce z pokusami, ale wskazuje też, jak należy im się przeciwstawiać. Do kusiciela mówi jasno: „Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Boga!” (4,4). Aby skutecznie przeciwstawić się pokusom, trzeba wsłuchać się w Słowo Boże i mocno wpatrzeć się w Chrystusa, kontemplować Jego oblicze. Kontemplacja jest modlitwą, która napełnia serce obecnością Bożą, odtwarza w nim i udoskonala obraz Boży. Dzięki temu pogłębia się na nowo przyjaźń z Chrystusem, umacnia z Nim jedność i komunia, konsoliduje ku Niemu ufność. Czas Wielkiego Postu dostarcza nam środków niezbędnych do tego, aby oderwać się od rzeczy ziemskich i zwrócić nasze serca ku Jezusowi Chrystusowi, który oddał za nas Swoje życie na krzyżu. On jest lekarzem na naszą niedoskonałość i na wszelką chorobę duchową. Przecież to On sam powiedział: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają” (Mt 9,12). Wielkopostny Jezus jest wyjątkowo wyczulony na nasze cierpienie i dolegliwości, jest skutecznym lekarzem zdolnym uleczyć nasze niedomagania w wierze, nasze choroby duchowe, zwłaszcza egoizm i znieczulicę sumienia... Jeśli staniemy blisko Chrystusa, On pomoże nam znaleźć lekarstwo i odzyskać siłę do pokonania w nas tego, co wydaje się nam nieuleczalne.

Kiedyś słuchałem wykładu historyka na temat życia, zwyczajów i obyczajów mieszkańców Rzymu w pierwszej połowie XIX w. Uderzył mnie wówczas fakt, że zgodnie z tradycją chrześcijańską, w okresie Wielkiego Postu każdy rzymianin miał obowiązek odbyć świętą spowiedź, aby dobrze przygotować się do Zmartwychwstania Pańskiego. Każdy, kto się wyspowiadał otrzymywał w konfesjonale okazyjny obrazek jako zaświadczenie; ci wszyscy natomiast, którzy nie odbyli takiej spowiedzi, byli umieszczani na specjalnej liście wywieszonej na murach bazyliki św. Bartłomieja na wyspie na Tybrze. To był jeden ze sposobów pielęgnowania i ożywiania wiary. Dzisiaj nie stosuje się takich metod. Wiara ma wypływać z osobistego przekonania człowieka, a jej pogłębienie – z pragnienia nieustannego umacniania więzi z Chrystusem. Zaś Sakrament spowiedzi i przebaczenia pozostaje zawsze u podstaw tej więzi. Jezus Chrystus Syn Boży stał się jednym z nas właśnie po to, aby ukazać nam możliwość nowego, innego życia. Droga jaką wskazuje wymaga bez wątpienia wielu wyrzeczeń, nierzadko prowadzi przez pustynię cierpień, upadków i wzlotów człowieka, ale jest to droga prawdziwego zwycięstwa, na końcu której oczekuje nas On sam. Na Wielki Post trzeba zatem spojrzeć z ogromną pokorą i nadzieją, która ma swój początek w sakramentalnym pojednaniu z Bogiem. Dlatego już na samym jego początku warto zawołać wraz z Psalmistą: „Stwórz, o Boże we mnie serce czyste i odnów we mnie moc ducha. Nie odrzucaj mnie od swego oblicza i nie odbieraj mi świętego ducha swego”(Ps.51).

Tadeusz Wojda SAC








All the contents on this site are copyrighted ©.