Cóż to jest prawda? – to pytanie zadane przez Piłata w dialogu z Panem Jezusem dwa
tysiące lat temu, a stawiane przez starożytnych myślicieli już wiele setek lat wcześniej,
mimo upływu czasu wciąż pozostaje otwarte. Prawdy szuka się zazwyczaj w obrębie badań
naukowych i dorobku kulturowego różnych cywilizacji, ale także w mądrości i doświadczeniu
osobistym każdego człowieka. Z chrześcijańskiego punktu widzenia najpewniejszym punktem
odniesienia w poszukiwaniu prawdy jest osobowy Bóg, od którego jednak, w tym gąszczu
poszukiwań, paradoksalnie człowiek często się oddala. Pytamy więc: gdzie jesteś, Boże?
i na łamach lutowego numeru Posłańca szukamy na to pytanie odpowiedzi.
O swoim
osobistym doświadczeniu odkrywania Boga w dociekaniach naukowych opowiada nam w udzielonym
Posłańcowi wywiadzie ks. kard. Stanisław Nagy. Mówi nie tylko o związku nauki z poznaniem
Boga, ale także o niebezpieczeństwie zafałszowania prawdy, które niesie z sobą sama
nauka uzurpująca sobie często prawo do stanowienia ostatecznego i niepodważalnego
kryterium wyjaśniania rzeczywistości. Jest to problem bardzo poważny, gdyż nieuzasadnione
użycie bądź wręcz manipulowanie badaniami naukowymi, jest na przykład jednym z czynników
wspierających rozwój tzw. nowego ateizmu, o którym pisze ks. Andrzej Sarnacki SJ.
Jakie są więc możliwe drogi prowadzące do Boga w naszych czasach, gdy nawet słynne
pięć dróg św. Tomasza z Akwinu, przybliżone nam przez ks. Stanisława Ziemiańskiego
SJ, mające udowodnić Jego istnienie, wydają się dzisiaj trudne do obronienia? Czy
rzeczywiście jedyną możliwą konsekwencją poszukiwania prawdy jest systematyczna sekularyzacja
świata zachodniego, gdzie znajdowanie Boga przez człowieka wydaje się jeszcze trudniejsze,
o czym pisze Marek Orzechowski?
Z pewnością bardzo ważnym momentem roku liturgicznego
jest rozpoczynający się Środą Popielcową okres Wielkiego Postu. To czas szczególnego
odkrywania naszej drogi do Boga, ale też i odkrywania nas samych, naszych głębokich
pokładów duchowości, które w pędzie codziennego życia gdzieś często po prostu umykają.
Piszemy o tym, że czterdzieści dni postu to czterdzieści dni szansy na przygotowanie,
odkrycie, uporządkowanie i odnalezienie siebie. I choć droga do naszego wnętrza jest
zawsze najtrudniejsza, warto po raz kolejny ją podjąć.
Ponadto na naszych
łamach publikujemy wiele innych ciekawych tekstów, zapraszam więc bardzo serdecznie
do lektury lutowego numeru Posłańca!