2010-01-30 17:58:07

Malezja: teraz politycy


Sytuacja w Malezji wciąż jeszcze jest napięta. Chrześcijanie i wyznawcy innych religii niemuzułmańskich są zastraszeni i obawiają się, że niedawne drobne incydenty w meczetach zostaną wykorzystane przez polityków dla międzyreligjnej konfrontacji – powiedział Agnecji Fides malezyjski biskup Paul Tan Chee Ing. Incydenty, o których wspomina, to podrzucenie świńskich głów do islamskich miejsc kultu. Zdaniem policji może tu chodzić o prowokację, za którą stoją muzułmańscy ekstremiści. Dążą oni bowiem do eskalacji napięć i domagają się od rządu jednoznacznej postawy.

Rząd w Kuala Lumpur znajduje się tymczasem w bardzo niezręcznej sytuacji. Aby uzyskać poparcie mahometańskiej większości przed najbliższymi wyborami, zaangażował się w spór o Allacha, gwarantując muzułmanom wyłączność na posługiwanie się tym określeniem Boga. Z czasem jednak konflikt wymknął się spod kontroli i zaowocował atakami na 11 chrześcijańskich kościołów. Zdaniem bp. Tana odpowiedzialność za rozładowanie napięcia spoczywa teraz na politykach. Pozytywnym sygnałem jest wyciąganie konsekwencji względem podpalaczy kościołów. Trzech z nich postawiono wczoraj w stan oskarżenia.

kb/ fides, ap, reuter








All the contents on this site are copyrighted ©.