Sudan stoi na krawędzi kolejnej wojny domowej. Przestrzega przed tym 10 organizacji
pozarządowych od lat niosących pomoc mieszkańcom tego kraju. Raport zatytułowany „Ratujmy
pokój w południowym Sudanie” przypomina, że pięć lat od podpisania porozumienia pokojowego,
w kraju wciąż panuje powszechny brak bezpieczeństwa, co więcej przemoc przybiera na
sile. W ubiegłym roku w południowym Sudanie zabito, co najmniej 2,5 tys. ludzi, a
350 tys. zmuszonych zostało do opuszczenia swych domów.
Sygnatariusze raportu
wskazują, że w tym najbiedniejszym zakątku globu nie będzie pokoju dopóki nie wykorzeni
się takich punktów zapalnych jak: rywalizacja o ograniczone zasoby naturalne, walki
międzyplemienne, powszechny dostęp do broni. Sytuację destabilizują też ataki ze strony
rebeliantów z ugrupowania Armia Oporu Pana. Według działających w Sudanie organizacji
pozarządowych najbliższe dwanaście miesięcy będzie decydujące dla przyszłości tego
kraju. O „krzewienie tolerancji, zgody, wzajemnego szacunku i pokoju” apelowali ostatnio
do chrześcijańskich i muzułmańskich przywódców religijnych Sudanu katoliccy biskupi
tego kraju. W kwietniu w Sudanie mają się odbyć wybory parlamentarne.