Niemiecki Kościół upomina się o los chrześcijan w Turcji
Abp Robert Zollitsch zażądał wyjaśnienia sytuacji chrześcijan w tureckiej miejscowości
Tur Abdin. W specjalnym liście skierowanym do tureckiego ambasadora w Niemczech wyraził
on swoje ubolewanie, że tamtejsze władze wciąż próbują wywłaszczyć najstarszy klasztor
syryjskoortodoksyjny, powstały w IV wieku Mor Gabriel (św. Gabriela) i tym samym utrudniają
życie i rozwój miejscowym chrześcijanom.
Przewodniczący niemieckiego episkopatu
zwrócił uwagę przede wszystkim na mnożące się napady na miejscowych duchownych. Jak
stwierdził, „są to zbrodnie, których wyjaśnienia domagają się nie tylko chrześcijanie”.
W liście do ambasadora Turcji w Berlinie abp Zollitsch napisał, że od tureckiego rządu
oczekuje „stosownych działań i ochrony chrześcijańskich kościołów, klasztorów i innych
dóbr kultury oraz ochrony poszczególnych chrześcijan, których życie jest zagrożone”.
Od
kilku lat już miejscowe władze w południowo-wschodniej Turcji konfiskują mienie Kościoła
Syryjskoortodoksyjnego. W ubiegłym roku jeden z procesów o klasztor św. Gabriela wygrali
co prawda jego właściciele, syryjscy mnisi, ale turecki urząd skarbowy odwołał się
od wyroku. Zdaniem abp. Zollitscha takie postępowanie wzbudza podejrzenie, że tureckie
władze zainteresowane są zamknięciem liczącego ponad 1600 lat chrześcijańskiego klasztoru,
tym bardziej, że wyniki procesu w sądzie apelacyjnym w Ankarze w listopadzie ub. r.
nie zostały do tej pory opublikowane. Przewodniczący niemieckiego episkopatu poprosił
tureckiego ambasadora o wyjaśnienie tej kwestii.