W indyjskim stanie Orisa, przez który przed dwoma laty przetoczyła się fala antychrześcijańskiej
przemocy wybudowano nowy kościół. Dla tamtejszych wiernych jest to znak nadziei i
powrotu do normalnego życia. Co więcej, chrześcijanie domagają się, by w pierwszym
rzędzie odbudowywać zniszczone w czasie pogromu świątynie, a dopiero potem ich popalone
domy. Kościół jednak jako priorytet postawił sobie najpierw odbudowę domów wiernych,
którzy w przeciwnym wypadku musieliby dalej chronić się w obozach dla uchodźców, czy
wręcz mieszkać pod gołym niebem.
Kościół w Simonbadi zaczęto wznosić jeszcze
przed rozpoczęciem prześladowań. Fundusze na materiały budowlane zostały zebrane przez
jednego z miejscowych kapłanów, a robociznę dołożyli bezpłatnie wierni. W uroczystości
poświęcenia budynku wziął udział metropolita Bubaneśwaru, abp Raphael Cheenath. Wyraził
on radość z powstania katolickiej świątyni, która jak zaznaczył, jest widzialnym znakiem
wiary w Chrystusa na indyjskiej ziemi.