Prześladowania mniejszości w Turcji i krajach arabskich
Prześladowanie, dyskryminacja, ograniczenia wolności, zwłaszcza religijnej, to niestety
zjawiska, które w dzisiejszym świecie nie tylko nie zanikły, ale nieraz nawet się
nasilają. Do takiej smutnej refleksji skłania lektura ukazujących się w ostatnich
tygodniach roku raportów. Jeden z nich, opublikowany 16 grudnia przez Pew Research
Center w Waszyngtonie, nosi znamienny tytuł: „Globalne ograniczenia religii”. Czytamy
w nim, że wierzący doznają dotkliwych ograniczeń w jednej trzeciej wszystkich krajów
świata – dokładnie w 64. Trzeba przy tym pamiętać, że są to często kraje o bardzo
dużej liczbie mieszkańców. Zatem ponad dwie trzecie – ok. 70 proc. – blisko siedmiomiliardowej
ludzkości żyje w krajach ograniczających wolność wyznania. Ciąży to szczególnie na
mniejszościach religijnych.
Jednym z takich krajów jest Turcja. Ograniczeniom
i kontroli laickiego od 1922 r. państwa podlegają tam wyznawcy wszystkich religii,
włącznie z muzułmańską większością. Szczególnie dotkliwe jest to jednak dla mniejszości
religijnych, również muzułmańskich, jak dość liczni w Turcji alawici, ale zwłaszcza
chrześcijańskich: prawosławnych, katolików, protestantów. Mimo deklarowanej świeckości
państwa dla ludzi nie pochodzących z rodzin wyznających islam jest praktycznie niemożliwe
zajmowanie wyższych stanowisk w życiu publicznym, a jeszcze bardziej w wojsku.
Tureckie
władze są przewrażliwione na punkcie jakichkolwiek krytyk. Z ostrą reakcją spotkała
się odpowiedź prawosławnego patriarchy Konstantynopola na pytanie dziennikarza z sieci
CBS, czy czuje się „ukrzyżowany”. Bartłomiej odpowiedział twierdząco. Turecki minister
spraw zagranicznych, ignorując fakt, że języki ukształtowane w kulturze chrześcijańskiej
rozumieją krzyż nie tylko w sensie dosłownym, wydał od razu oświadczenie: „W naszej
historii nigdy nikogo nie ukrzyżowaliśmy”. Można by tu zresztą przypomnieć, że Turcy
prześladowali 19 poprzedników Bartłomieja I na tronie patriarszym przez wygnanie,
więzienie czy nawet powieszenie. A przecież ukrzyżowanie to również powieszenie na
szubienicy krzyża. Z okazji, by przytoczyć przykłady nietolerancji, Patriarcha Ekumeniczny
skorzystał, udzielając wywiadu tureckiej agencji Habertürk. Jak zauważył, od lat bezskutecznie
domaga się otwarcia zamkniętej w 1971 r. prawosławnej szkoły teologicznej w Chalki.
Turcy odpowiadają, że patriarcha ma najpierw doprowadzić do otwarcia meczetu w Atenach,
co od niego przecież wcale nie zależy. Zresztą w stolicy Grecji działa centrum islamskie
z miejscem modlitwy.
Ciągła dyskryminacja sprawia, że liczba chrześcijan w
Turcji maleje. Niegdyś w Stambule było 130 tys. prawosławnych, dziś Greków tego wyznania
jest tam tylko 3 tys. Chrześcijan tradycji syryjskiej przed 90 laty było w Turcji
250 tys., teraz tylko 20 tys. Na początku miesiąca, jak poinformowała 15 grudnia chrześcijańska
agencja Compass Direct News, trzech muzułmanów weszło do kościoła syryjskoprawosławnego
w Diyarbakir na wschodzie kraju i zagroziło księdzu śmiercią, jeśli w ciągu tygodnia
nie zburzy wieży kościelnej. Była to wyraźna reakcja na referendum o zakazie budowy
minaretów w Szwajcarii. Syryjczycy w Turcji doznają wielu ataków i fałszywych oskarżeń,
mimo iż byli chrześcijanami dokładnie tam, gdzie dziś żyją, jeszcze na kilka wieków
przed Mahometem i powstaniem islamu.
W Turcji w ostatnich latach wielu wyznawców
Chrystusa oddało za Niego życie. Norweska organizacja Forum 18 przypomina, że w 2006
r. poniósł śmierć włoski ksiądz Andrea Santoro, w następnym trzech protestantów, z
których dwóch było rodowitymi Turkami, a trzeci Niemcem. Natomiast w lipcu br. zamordowany
został niemiecki katolik – wprawdzie przez człowieka chorego psychicznie, ale wyraźnie
za wyznawanie chrześcijaństwa.
8 grudnia kairski Instytut Praw Człowieka wydał
swój drugi z kolei raport roczny, za rok 2009. Stwierdza się w nim, że sytuacja praw
człowieka w krajach arabskich w porównaniu z rokiem 2008 uległa pogorszeniu. Raport
dotyczy 12 krajów afrykańskich i azjatyckich: Egiptu, Tunezji, Algierii, Maroka, Sudanu,
Libanu, Syrii, Palestyny, Iraku, Arabia Saudyjskiej, Bahrajnu i Jemenu. Nawiązuje
również do inicjatyw Ligi Arabskiej i rządów różnych krajów, które miały doprowadzić
do większego poszanowania praw człowieka, ale nie przyniosły odczuwalnych skutków.
Egipt nadal widnieje na czele listy krajów systematycznie stosujących tortury, a rutynową
praktyką są też one w Bahrajnie, Tunezji czy Arabii Saudyjskiej. Represje często mają
tło religijne. Chodzi nie tylko o mniejszości chrześcijańskie. Szyici prześladowani
są przez stanowiących większość sunnitów w Arabii Saudyjskiej i Maroku, a nawet w
Bahrajnie, gdzie władza jest w ręku sunnickiej mniejszości. W Egipcie 10 proc. ludności
stanowią koptyjscy chrześcijanie, dyskryminowani jako mniejszość zarówno religijna,
jak etniczna. Prześladowania wyłącznie z racji etnicznych doznają od arabskich muzułmanów
w Syrii Kurdowie, mimo że sami wyznają islam. Tegoroczny raport Instytutu Praw Człowieka
w Kairze nosi znamienny tytuł: „Bastion bezkarności, miraż reformy”.