Bez Kościoła katolickiego nie byłoby Galileusza, a bez Galileusza nie byłoby watykańskiej
astronomii – powiedział dyrektor Watykańskiego Obserwatorium Astronomicznego ks. José
Gabriel Funes SJ. W dobiegającym już końca Roku Astronomii zaprezentował on nową książkę
o historii i dzisiejszej działalności tej watykańskiej instytucji, która należy do
najstarszych obserwatoriów na świecie.
Jest to pierwsza książka o Watykańskim
Obserwatorium Astronomicznym przeznaczona dla szerokiego odbiorcy, a mianowicie dla
ludzi zainteresowanych badaniami naukowymi z tej dziedziny. Jest w niej również mowa
o historii naszego obserwatorium o tym, jak papieże zainteresowali się astronomią.
W książce zamieściliśmy również piękne fotografie wszechświata opatrzone cytatami
z Pisma Świętego. W ostatnim dziale zamieściliśmy odpowiedzi na główne pytania dotyczące
astronomii.
Astronomia jest jedyną dziedziną nauk przyrodniczych, którą
uprawia się w Watykanie. Dlaczego właśnie astronomia? Czy tylko ze względów historycznych,
a może są jeszcze inne powody, dla których Stolica Apostolska wciąż prowadzi badania
w tej dziedzinie?
Trudno powiedzieć, ale myślę, że jest tak przede wszystkim
z motywów historycznych. Dlatego, że astronomia zawsze była jedną z najważniejszych
nauk przyrodniczych i zawsze budziła też u ludzi żywe zainteresowanie. Oficjalnie
Stolica Apostolska zajmuje się astronomią od czasów reformy kalendarza. Również ze
względu na sprawę Galileusza, która stworzyła sytuację konfliktową, potem jednak otworzyła
pole pozytywnej współpracy. Z czasem papieże, a zwłaszcza Leon XIII, zrozumieli, jak
ważne jest pokazać również światu, że Kościół nie ma nic przeciwko nauce, a wręcz
przeciwnie, chce wspierać i rozwijać rzetelnie jej uprawianie. My dziś wpisujemy się
w tę właśnie długą tradycję. A jako astronom mogę też powiedzieć, że astronomia jest
po prostu piękną dziedziną nauki. Pozostaje tak wiele pytań, które dotyczą nie tylko
wszechświata, ale również nas samych. Lepsze zrozumienie wszechświata w jakiejś mierze
pozwala nam lepiej zrozumieć samych siebie.
I jak widzimy, Kościół
nie szczędzi na to środków. Bo jest to kosztowna dziedzina wiedzy, nawet jeśli tym
obserwatorium kierują jezuici, których pensje są minimalne. Organizujecie również
sympozja, szkoły letnie...
Tak, jest to obciążenie finansowe. Ale to
pokazuje, że Stolica Apostolska nie ogranicza się jedynie do słów, ale rzeczywiście
traktuje to poważnie, sama podejmuje badania, a także, jak w wypadku szkół letnich,
chce dać szansę tym, którzy pochodzą z krajów o słabo rozwiniętej kulturze naukowej
bądź borykają się z innymi trudnościami. To pokazuje, że dla Kościoła nauka jest ważną
dziedziną ludzkiej aktywności. W naszym świecie nie możemy żyć bez nauki. I moim pragnieniem
jest, aby wszyscy mieli dostęp do tej wiedzy o wszechświecie, aby nie była ona zarezerwowana
dla ograniczonej grupy ludzi, którzy mają takie możliwości.