Zgodnie z papieską intencją ogólną modlimy się w grudniu 2009 r., aby dzieci
były szanowane i kochane i nigdy nie stawały się ofiarami rozlicznych form
wyzysku.
Benedykt XVI niejednokrotnie porusza tę problematykę. Przed dwoma
laty podjął ją w orędziu na Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy. Stwierdza w nim, że
wśród uchodźców, wypędzonych, ofiar handlu ludźmi jest też niestety wiele dzieci i
nastolatków. Gdy patrzymy na wstrząsające obrazy z obozów dla uchodźców czy wypędzonych
w różnych częściach świata, „nasuwa się myśl, że te małe ludzkie istoty przyszły na
świat mając takie samo jak inni prawo do szczęścia”. Ojciec Święty przypomina, że
„dzieciństwo i młodość to etapy życia o fundamentalnym znaczeniu dla rozwoju człowieka.
Wymagają poczucia stabilności, spokoju i bezpieczeństwa”. Choć dla tych dzieci i młodzieży
wiele się czyni, „trzeba podjąć jeszcze większy wysiłek, ażeby im pomóc, tworząc odpowiednie
struktury i zapewniając dostęp do oświaty” – zaznacza Papież.
Sprawę wykorzystywania
seksualnego dzieci Benedykt XVI poruszył m.in. w przesłaniu skierowanym 13 grudnia
2007 r. do nowego ambasadora Tajlandii Chaiyonga Satjipanona. Podkreślił w nim zaangażowanie
Kościoła w walkę z epidemią AIDS, jak też prostytucją oraz handlem kobietami i dziećmi.
U źródeł tych zjawisk leży nędza, jednak także upadek wartości moralnych, banalizacja
seksu w mediach i działalności rozrywkowej. Prowadzą one do degradacji kobiet i do
nadużyć względem dzieci. Papież opowiedział się za dobrze zorganizowaną międzynarodową
współpracą w walce z tym skandalicznym wykorzystywaniem. Podkreślił, że wymaga ona
zdecydowanej woli politycznej wobec korupcji i bezkarności, które ułatwiają popełnianie
takich zbrodni. Ze strony Kościoła zapewnił o poparciu moralnym i gotowości do praktycznej
pomocy.
Ponadto Ojciec Święty poleca intencję misyjną na grudzień 2009
r. Mamy się modlić, aby w Boże Narodzenie narody ziemi uznały w Słowie wcielonym
światłość oświecającą każdego człowieka, a kraje otwarły drzwi Chrystusowi, Zbawicielowi
świata.
W homilii na pierwszej Pasterce swego pontyfikatu w 2005 r. Benedykt
XVI zauważył, że „tam, gdzie pojawia się chwała Boża, na świecie rozchodzi się światło.
Światło jest źródłem życia. Oznacza jednak przede wszystkim poznanie, oznacza prawdę,
która jest przeciwieństwem mroku kłamstwa i niewiedzy. I tak światło pozwala nam żyć,
wskazuje nam drogę. Światło, jako że daje ciepło, oznacza także miłość. Tam gdzie
jest miłość, pojawia się w świecie światło. Tam, gdzie jest nienawiść, świat pogrążony
jest w ciemności” – mówił Papież. Ponadto zwrócił uwagę, że „światło betlejemskie
nigdy nie zgasło”. W ciągu dwudziestu wieków „docierało do ludzi, zewsząd ich oświecając.
Gdzie rodziła się wiara w to Dzieciątko, tam też rozkwitała miłość, dobroć dla innych,
czuła troska o słabych i cierpiących, łaska przebaczenia. Strumień światła, miłości
i prawdy wychodzi z Betlejem i biegnie przez stulecia” – podkreślił Ojciec Święty.
Natomiast
przemawiając 21 grudnia 2007 r. do Kurii Rzymskiej, Papież wskazał, że „kto rozpoznał
wielką prawdę, kto znalazł wielką radość, musi ją przekazywać, nie może bynajmniej
trzymać jej dla siebie. Tak wielkie dary nie są nigdy przeznaczone dla jednej tylko
osoby. W Jezusie Chrystusie zajaśniało dla nas wielkie światło: nie możemy umieścić
go pod korcem, ale musimy ustawić je wysoko na świeczniku, aby oświetlało wszystkich
– mówił Benedykt XVI. – Aby historia mogła osiągnąć swą pełnię, potrzebne jest głoszenie
Ewangelii wszystkim narodom, wszystkim ludziom. Dzięki spotkaniu z Jezusem Chrystusem
i Jego świętymi, dzięki spotkaniu z Bogiem pojawiają się siły dobra. Bez nich wszystkie
nasze programy o charakterze społecznym nie realizują się, lecz wobec przemożnej presji
innych, przeciwnych pokojowi i sprawiedliwości interesów pozostają jedynie abstrakcyjnymi
teoriami” – podkreślił Ojciec Święty.