Szukając alternatywnych metod medialnych w warunkach komunistycznego reżimu, kubański
Kościół postanowił otworzyć własny blog (creerencuba.org). Nosi on nazwę „Wierzymy
w Kubę”. Zgodnie z zapowiedzią episkopatu ma być on miejscem wymiany opinii na temat
wiary. Biorąc jednak pod uwagę kubańskie uwarunkowania, administrator bloga zapowiada,
że publikowane będą na nim jedynie wypowiedzi w pełni apolityczne.
Obecność
Kubańczyków w blogosferze stale rośnie, choć tylko nieliczni z 12 mln mieszkańców
wyspy mają dostęp do internetu. Aby mieć go w domu, trzeba otrzymać specjalne pozwolenie,
które udzielane jest bardzo rzadko. Niektórzy korzystają z internetu w pracy. Inni
czynią to w hotelach, gdzie pobierane są za to horrendalne opłaty, rzędu 10 dolarów
za godzinę. O liberalizację mediów i sieci upominał się niedawno na Kubie przedstawiciel
Watykanu, abp Claudio Maria Celli. Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Środków Społecznej
Komunikacji zachęcał też kubański Kościół, by szukał nowych szans właśnie w internecie.