USA: wstępny raport o nadużyciach seksualnych duchowieństwa
Tożsamość seksualną należy oddzielić od problemu wykorzystywania seksualnego. Wynika
to ze wstępnego raportu o przyczynach nadużyć seksualnych w instytucjach prowadzonych
przez Kościół katolicki w USA. Biskupi Stanów Zjednoczonych zgromadzeni na jesiennej
sesji episkopatu w Baltimore zapoznali się z postępem badań prowadzonych od kilku
lat.
Nie można znaleźć związku pomiędzy homoseksualną tożsamością a zwiększonym
prawdopodobieństwem nadużyć seksualnych ze strony duchownego – stwierdza raport. Podważa
to też teorię, że za większość nadużyć odpowiedzialni są księża o homoseksualnej orientacji,
choć ofiarami byli głównie chłopcy.
Badacze starają się wyjaśnić wzrost liczby
takich przypadków na przełomie lat 60. i 70. ubiegłego wieku, a następnie ich spadek
w połowie lat 80. W raporcie podkreślono, że problem nadużyć należy widzieć w kontekście
zmian społecznych począwszy od lat 60. To wtedy modne stało się zażywanie narkotyków,
a rodziny przeżyły kryzys wywołany rewolucją seksualną, która przyniosła wzrost rozwodów
i zachowań przestępczych.
Z niekompletnej jeszcze ekspertyzy wynika też,
że seminarzyści, którzy mieli dobrą formację ludzką w drodze do kapłaństwa, wydają
się mniej podatni na nadużycia, niż klerycy bez takiego przygotowania.
Zakończenie
badań nad kontekstem i przyczynami wykorzystywania seksualnego przewidziane jest na
grudzień przyszłego roku. Wyniki analiz zostaną upublicznione, by z bolesnych doświadczeń
Kościoła skorzystali wszyscy pracujący z młodzieżą, ponieważ zjawisko nadużyć dotyczy
też instytucji prowadzonych przez wspólnoty żydowskie, protestanckie i innych wyznań.