Pierwsze małe kroki w dobrym kierunku – rozmowa z kard. Walterem Kasperem
Do Rzymu powrócił z Cypru kard. Walter Kasper, przewodniczący Papieskiej
Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan. W ubiegłym tygodniu kierował on delegacją
katolicką w czasie kolejnej sesji Międzynarodowej Komisji Mieszanej dla Dialogu Teologicznego
między Cerkwią Prawosławną i Kościołem Rzymskokatolickim. Tym razem dyskusja dotyczyła
prymatu Biskupa Rzymu w pierwszym tysiącleciu. Kard. Kaspera zapytaliśmy, czy spotkanie
na Cyprze doprowadziło do przełom w dialogu o prymacie.
Kard.
W. Kasper: Nie sądzę, aby na Cyprze dokonał się jakiś przełom, ale przede wszystkim
chciałby powiedzieć, zostaliśmy tam bardzo serdecznie przyjęci przez Cerkiew prawosławną.
Relacje między członkami obu stron komisji są bardzo dobre i to jest ważne. Spotkanie
dotyczyło prymatu. Jest to bardzo trudny problem, który znajduje się w centrum rozbieżności.
U prawosławnych od wielu stuleci budzi on wiele emocji. A jednak dyskusja przebiegała
w bardzo dobrej atmosferze. I strona prawosławna ma silną wolę kontynuować ten dialog.
Pomimo wszystkich protestów chcą tego nie tylko członkowie komisji, ale również poszczególne
synody. Jest to bardzo pozytywny znak. Kiedy w poprzednich latach pojawiała się kwestia
papiestwa, dochodziło do bardzo gwałtownych wystąpień. Tym razem było inaczej. Zrobiliśmy
pierwsze małe kroki w dobrym kierunku. Ale kwestia prymatu w pierwszym tysiącleciu
obejmuje wiele problemów, istnieje wiele różnych punktów widzenia i będzie trzeba
przedyskutować po kolei wiele różnych tekstów. Zgodzono się już jednak, że istnieje
pewien prymat i że nie ma on charakteru wyłącznie honorowego, ale stoi za tym jakaś
rzeczywistość. Na razie nie udało się nam jeszcze zdefiniować tej rzeczywistości w
pierwszym tysiącleciu. Jest to trudne również dlatego, że pierwsze tysiąclecie jest
bardzo długie. Wiele się rozwinęło w tym czasie. Istnieją też różne dane, różne świadectwa.
Musimy więc kontynuować naszą pracę na kolejnym spotkaniu w Wiedniu w przyszłym roku.
-
Były też jednak protesty ze strony prawosławnej, nawet demonstracje na Cyprze.
Czy nie położyły się one cieniem na tych rozmowach?
Kard. W.
Kasper: Nie, sama strona prawosławna uznała tych demonstrantów za osoby niezrównoważone,
fanatyków, którzy znajdą się po każdej stronie. Ale takich głosów nie uwzględnia się
w dyskusji. Nie robiło to zatem na nas większego wrażenia. Gospodarze byli oczywiście
trochę zawstydzeni tymi incydentami, ale powiedziałem im, że przez wiele lat pracowałem
na uniwersytecie i po 1968 r. musiałem się przyzwyczaić do takich manifestacji. W
pluralistycznym społeczeństwie nie można zrobić niczego, nie narażając się przy tym
na jakiś protest. Musieliśmy się z tym oswoić.
- W 2010 r. na Cypr
wybiera się Benedykt XVI. Czy obecność tych negatywnie nastawionych
środowisk może stanowić problem dla organizatorów?
Kard. W. Kasper:
Nie sądzę. Papież na pewno spotka się z bardzo ciepłym przyjęciem. Mieszkańcy Cypru
są dumni z tego, że Ojciec Święty do nich przyjedzie. Nie spodziewam się żadnych problemów,
wręcz przeciwnie: będzie to dobra wizyta. Będzie to podróż śladami apostołów, bo na
Cyprze pracowali Paweł, Barnaba i Marek. Papieża nie czekają tam żadne niebezpieczeństwa
i zostanie bardzo dobrze przyjęty.
- Kiedy był Ksiądz Kardynał na
Cyprze, w Watykanie zapowiedziano publikację konstytucji apostolskiej w sprawie utworzenia
ordynariatów dla anglikanów chcących przejść na katolicyzm. W przeszłości przestrzegał
Ksiądz Kardynał przed takim rozwiązaniem, sugerując, że doprowadzi ono do rozbicia,
które nie pomoże sprawie ekumenizmu i dialogowi z anglikanami. Co ksiądz kardynał
myśli na ten temat?
Kard. W. Kasper: Przede wszystkim trzeba
powiedzieć, że ta konstytucja apostolska, której wciąż jeszcze nie znamy, jest odpowiedzią
Papieża na prośby anglikańskich biskupów, kapłanów i świeckich. Nie łowimy w anglikańskim
jeziorze, nie uprawiamy prozelityzmu, ale nie możemy zamykać drzwi przed tymi, którzy
chcą zostać katolikami. I pierwsze oficjalne reakcje Wspólnoty Anglikańskiej były
bardzo pozytywne, wyważone. Mam więc nadzieję, że będziemy mogli kontynuować nasz
ekumeniczny dialog. Nie zamierzamy go zrywać, chcemy go kontynuować tak, jak do tej
pory. I trzeba podkreślić, że powstanie tych ordynariatów jest również jednym z owoców
dialogu, ponieważ pomógł on niektórym anglikanom spojrzeć na katolicyzm w nowym świetle
i podjąć decyzję o konwersji. Mam nadzieję, że będziemy mogli przezwyciężyć powstałe
przy tej okazji zadrażnienia i nadal rozwijać nasz dialog i przyjaźń z anglikanami.