Historycznym porozumieniem nazwali obserwatorzy afrykańskiej sceny politycznej konwencję
w sprawie uchodźców wewnętrznych. Została ona przyjęta przez Unię Afrykańską w czasie
szczytu w Kampali. W przeciwieństwie do uchodźców zewnętrznych, których prawami zajmuje
się specjalna agenda ONZ, do tej pory uchodźcy wewnętrzni byli pozbawieni jakichkolwiek
praw. Podpisana konwencja ma to zmienić. Zobowiązuje ona państwa członkowskie Unii
Afrykańskiej do ochrony i pomocy uchodźcom, którzy w wyniku konfliktów wewnętrznych
czy klęsk żywiołowych opuścili swe domy pozostając jednak w granicach własnego kraju.
Według znawcy Afryki, ks. Giulio Albanese, wiele krajów może nie zechcieć
ratyfikować dokumentu w obawie przed sankcjami międzynarodowymi, które zostałyby na
nie nałożone w razie złamania warunków konwencji. By dokument wszedł w życie musi
go przyjąć co najmniej 15 z 53 państw członkowskich Unii Afrykańskiej. Szacuje się,
że połowa z 12 mln uchodźców wewnętrznych mieszka właśnie w Afryce.