2009-10-04 17:41:40

Afryka uwierzyła, że może stanowić o sobie – rozmowa z T. Wojdą SAC


Po pierwszym Synodzie, który odbył się w 1994 r., Afryka jakby na nowo uwierzyła, że ma prawo stanowić o swojej przyszłości. Kościół z nowym zapałem podjął działania zarówno na płaszczyźnie duszpastersko-ewangelizacyjnej, jak i społecznej – mówi ks. Tadeusz Wojda SAC z Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów w rozmowie z Beatą Zajączkowską.

- Benedykt XVI zainaugurował Synod dla Afryki. Nie jest to pierwsze spotkanie synodalne poświęcone Czarnemu Lądowi. Dlaczego w ogóle takie spotkania są organizowane?

T. Wojda SAC: Istnieje praktyka organizowania Synodów dla różnych kontynentów, niekiedy także dla poszczególnych krajów. Jest to drugie Zgromadzenie Specjalne Synodu Biskupów dla Afryki. W Ecclesia in Africa Jan Paweł II pisał o pierwszym Synodzie, że: „stał się znakiem nadziei i zmartwychwstania w chwili, gdy wydarzenia ludzkiej historii zdawały się raczej pogrążać Afrykę w zniechęceniu i rozpaczy”. Po odzyskaniu niepodległości przez kraje afrykańskie w latach 60. nastąpił zachwyt wolnością i demokracją. W pewnym momencie okazała się ona bardzo złudna. Praktycznie wszędzie zamiast demokracji istniały dyktatury, które nie pozwalały na normalny rozwój tych krajów. Pojawił się też problem korupcji i braku sprawiedliwości. Nastąpił więc moment pewnego rozczarowania, wręcz wydawało się, że pragnienie zbudowania nowego porządku społecznego spełzło w Afryce na niczym.

Synod ukazał więc na nowo, że Afryka może coś wnieść, że może podjąć analizę swojej sytuacji społecznej i religijnej. Kościół starał się w tym procesie pomóc. Chodziło o to, by zrozumieć, gdzie tkwią przyczyny tej trudnej sytuacji, a potem próbować znaleźć drogi rozwiązania istniejących problemów. Synod ukazał Afrykę jako kontynent, który ma prawo do swojej historii, do rozwoju, a przede wszystkim do stanowienia o swojej przyszłości. Podkreślił też bardzo mocno, że Kościół ma stać się Bożą rodziną. Właśnie wówczas Afryka usłyszała, że jest drugą, nową ojczyzną Jezusa Chrystusa. To było na pewno elementem podnoszącym na duchu tych, którzy może zwątpili w przyszłość.

- Jakie wyzwania podjął pierwszy Synod dla Afryki?

T. Wojda SAC: Poszło to w dwóch kierunkach. Po pierwsze postawiono na zaangażowanie duszpastersko-pastoralno-ewangelizacyjne i skupiono się na płaszczyźnie społecznej. Synod wyznaczył Kościołowi w Afryce zadanie podjęcia ewangelizacji w głąb, czyli pogłębienia otrzymanego daru wiary, zastanowienia się nad formą jej wyrażenia. Tutaj rozwinęła się teologia i filozofia bazująca na bogactwie afrykańskiej kultury. Jest to niezwykle ważne, bo Afryka to nie jedna, a wiele kultur. Np. w Demokratycznej Republice Konga jest ok. 270 języków, grup etnicznych i tyleż różnych kultur.

Drugi ważny element, to uświadomienie sobie, że Kościół afrykański nie jest już tylko tym, który otrzymuje, czyli nieustannie przyjmuje misjonarzy, ale że jest to Kościół misyjny. Misjonarze z Afryki zaczęli wyjeżdżać do innych krajów, najpierw w obrębie Czarnego Lądu, a później też na inne kontynenty. Na kanwie nauczania Jana Pawła II Synod podkreślił bardzo mocno rolę mężczyzny, kobiety i dziecka w Afryce. O tym trzeba pamiętać. W Afryce liczy się mężczyzna, natomiast kobieta widziana jest jako siła robocza. Natomiast w wymiarze wyzwań społecznych Synod zachęcił Kościół do zaangażowania na rzecz przezwyciężenia podziałów etnicznych, kulturowych, które często są smutną spuścizną okresu kolonialnego. Kościół zaczął kształcić chrześcijańskie elity społeczne, przyczyniając się do demokratyzacji w Afryce. Z biegiem czasu w wielu krajach jednopartyjne ustroje ustąpiły systemowi wielopartyjnemu. Na tej płaszczyźnie Kościół zrobił bardzo wiele, bo starał się pomóc w budowaniu politycznej stabilności właśnie przez formację elit chrześcijańskich.

Zaczęto też przekazywać kierowanie Kościołem duchowieństwu lokalnemu. Aktualnie 90 proc. odpowiedzialność za Kościół spoczywa w rękach hierarchii miejscowej. Wciąż potrzeba ogromnej troski o powołania. Afryka cieszy się ogromną liczbą powołań. Obecnie jest tam ok. 200 wyższych seminariów duchownych, w których kształci się ok. 20 tysięcy studentów. To znak wielkiego zaufania Pana Boga do tego młodego Kościoła, który rośnie, powiększa się i zdobywa nowych wyznawców.

- Na ile Afryka, sytuacja Kościoła i tamtejszych społeczeństw zmieniła się w ciągu ostatnich lat?

T. Wojda SAC: Po Synodzie Kościół poczuł się bardziej odpowiedzialny za sposób wdrażania Ewangelii w miejscową kulturę. Powstało też wiele miejscowych zgromadzeń zakonnych. Pojawiły się i zaczęły dynamicznie rozwijać małe wspólnoty chrześcijańskie, wzrosła liczba katechistów, którzy stają się punktami odniesienia zwłaszcza tam, gdzie kapłan nie może dotrzeć. Jednak przede wszystkim Kościół poczuł odwagę w walce z ogromem zła, które istnieje w Afryce: brak sprawiedliwości społecznej, korupcja, brak demokracji. W wymiarze społecznym nie doszło może do wielkich przemian, niemniej jednak trzeba podkreślić, że w wielu krajach zapanowała demokracja. W Afryce Wschodniej, na wzór Wspólnoty Europejskiej, powstała Wspólnota Krajów Afrykańskich, do której należy Uganda, Kenia, Tanzania, Zambia, Rwanda. Są więc próby budowania własnej tożsamości afrykańskiej, oczywiście wciąż z modelami władzy najbardziej odpowiadającymi afrykańskiej mentalności.

- Jakim problemom i wyzwaniom Kościoła w Afryce stawi czoła Synod?

T. Wojda SAC: Wyzwań jest wiele i nawet jeśli temat Synodu brzmi „Kościół w służbie pojednania, sprawiedliwości i pokoju”, to myślę, że istnieje jeszcze cały szereg innych problemów. Wiadomo, że nie ma możliwości tworzenia nowego społeczeństwa bez wzajemnego przebaczenia, a niestety większość krajów i ludów afrykańskich jest głęboko poraniona najprzeróżniejszymi wojnami domowymi czy konfliktami plemiennymi. Afryka jest zraniona kolonializmem, wyzyskiem. Jest zraniona przez firmy międzynarodowe i potężne koncerny, które dzisiaj prowadzą na Czarnym Lądzie nową kolonizację. Ma ona inną formę, ale bez wątpienia jest wyzyskiem. Trzeba zacząć od uzdrowienia. Pamiętam, że w Rwandzie i Burundi po straszliwej wojnie bratobójczej. jaka miała tam miejsce w 1994 r., Kościół właściwie całe duszpasterstwo oparł na budowaniu pojednania i przebaczenia, aby dzięki temu dojść do punktu, w którym można będzie budować wspólnie społeczeństwo. To jest pierwsze wyzwanie: pomóc Kościołowi w Afryce budować proces pojednania społecznego. Oczywiście Synod będzie zachęcał do pogłębienia życia duchowego, bo przebaczenie dokonuje się w sercu. Jeśli zabraknie wymiaru Duchowego, to bardzo trudno mówić o pojednaniu. Synod na pewno będzie próbował jeszcze bardziej podkreślić rolę laikatu w Kościele. W Instrumentum laboris ten element jest mocno podkreślony. Myślę, że w jakiś sposób podejmie też problem rodziny w Afryce, przeżywającej obecnie pewien kryzys. Nie chcę tu wypowiadać oskarżeń pod adresem cywilizacji zachodnich, jednak w jakiś sposób wdzierają się one do społeczeństw afrykańskich, proponując, czy wręcz narzucając rzeczy obce tamtejszej kulturze. Wystarczy przypomnieć umowę z Maputo, która w jakiś sposób narzuca obowiązkowe ograniczenie liczby poczęć i promuje antykoncepcję. Programy te mają pokazać, że główny problem Afryki to kwestia demograficzna, co jest absolutną nieprawdą. Synod na pewno podejmie też wiele bolesnych spraw społecznych, takich jak przemoc, wyzysk, zwłaszcza kobiet i dzieci, walka z pandemiami, głównie HIV i AIDS. Kolejnym problem to uchodźcy, których są miliony. W Afryce wciąż jest wiele punktów zapalnych, gdzie toczą się wojny. Stąd kolejny problem to angażowanie dzieci w szeregi rebeliantów. Ogromnym problemem w Afryce jest też szerząca się narkomania.

Co chciałby Ksiądz, by ten Synod wniósł zarówno w życie Kościoła powszechnego, jak i tego partykularnego w Afryce?

T. Wojda SAC: Życzyłbym, żeby ten Synod przyczynił się do pogłębienia świadomości tego, że bez wzajemnego pojednania nie będzie sprawiedliwości społecznej, będzie trudno o pokój; bez pojednania plemiennego będzie trudno wyeliminować źródła aktualnych wojen, konfliktów; bez wzajemnego pojednania trudno będzie również wyrazić do końca autentyczność przeżywanej wiary.

Rozm. B. Zajączkowska/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.